Woody Allen wziął udział w festiwalu filmowym w Moskwie. Ludzie są oburzeni
Woody Allen wziął udział w moskiewskim festiwalu filmowym. Na spotkaniu z publicznością połączył się online. - Zawsze lubiłem rosyjskie kino - powiedział.
Woody Allen wywołał kontrowersje swoją obecnością na festiwalu filmowym w Moskwie. Choć nie pojawił się na nim osobiście, połączył się z uczestnikami za pośrednictwem transmisji na żywo. Jego udział w wydarzeniu, które odbyło się w Moskino Film Factory, wzbudził wiele emocji, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji politycznej.
- Zawsze lubiłem rosyjskie kino. Miałem kiedyś okazję w Nowym Jorku poznać Siergieja Bondarczuka - mówił Woody Allen podczas spotkania z publicznością. Wspomniał, że nie podobały mu się "czasy sowieckie", które były jego zdaniem "mroczne", ale zachwalał rosyjską kulturę.
W festiwalu uczestniczyli także inni znani twórcy, jak serbski reżyser Emir Kusturica oraz amerykański aktor Mark Dacascos. Kusturica jest znany z poparcia dla Władimira Putina. Podczas wywiadu transmitowanego na żywo, Allen stwierdził, że "gdyby otrzymał scenariusz z Rosji lub o Rosji, poważnie by go rozważył".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Predatorzy z Hollywood. Prawda o ich czynach wyszła na jaw
Decyzja Allena o wzięciu udziału w festiwalu spotkała się z ostrą krytyką, między innymi ze strony ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przypomniało o zbrodniach popełnionych przez Putina. Rozmowę z Allenem prowadził Fiodor Bondarczuk, rosyjski reżyser, który również wspiera prezydenta Rosji.
Niezależni twórcy filmowi w Rosji mają obecnie ograniczone możliwości działania. Po wycofaniu się zagranicznych studiów filmowych, mogą liczyć jedynie na wsparcie państwowe, co oznacza konieczność dostosowania się do oficjalnej linii władzy.
Po kontrowersyjnym spotkaniu w mediach społecznościowych zawrzało. Woody Allen tłumaczył się w oświadczeniu przesłanym do "The Guardian". "Jeśli chodzi o konflikt na Ukrainie, jestem głęboko przekonany, że Władimir Putin jest w całkowitym błędzie. Wojna, którą wywołał, jest przerażająca. Ale niezależnie od tego, co zrobili politycy, nie sądzę, żeby uciszanie rozmów o sztuce było dobrym sposobem na pomoc", napisał.
W ostatnich latach Woody Allen zniknął z Hollywood, głównie z powodu oskarżeń o molestowanie seksualne córki Dylan Farrow, które doprowadziły do bojkotu i odcięcia od dużych amerykańskich studiów filmowych. Choć oskarżenia te pojawiły się już w 1992 r., poważnie zaczęto je traktować dopiero po pojawieniu się ruchu #MeToo. Obecnie reżyser pracuje głównie w Europie, ale filmy kręci rzadziej niż wcześniej.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: