Za tę rolę go znienawidzono. "Granie go to była po prostu moja praca"
Ethan Hawke opowiedział o roli, która sprawiła, że widzowie mylili go z jego postacią – i go znienawidzili. Okazuje się, że film z 1994 roku miał dla aktora inne konsekwencje od spodziewanych. Zamiast sławy i podziwu, zetknął się on z pogardą i nienawiścią zupełnie obcych ludzi.
"Orbitowanie bez cukru" to film, w którym na pierwszym planie rozgrywa się klasyczny melodramat. Młoda absolwentka studiów, Lelaine, stoi przed trudnym wyborem między romantycznym Troyem a pragmatycznym Michaelem. Film przedstawia dylematy życiowe młodych ludzi, którzy dopiero wkraczają w dorosłość. Produkcja znana również jako "Reality Bites" została wyreżyserowana przez Bena Stillera, a w rolach głównych wystąpili Winona Ryder, Ethan Hawke oraz Janeane Garofalo. Stiller, obok pracy reżyserskiej, pełnił także rolę aktora w filmie.
Przed północą - fragment filmu
Ethan Hawke przyznał, że został znienawidzony za jedną rolę
W rozmowie z Tracy Smith w programie CBS "News Sunday Morning" aktor wyznał, że po tym, jak w 1994 roku zagrał Troya Dyera w filmie "Reality Bites" [polski tytuł: "Orbitowanie bez cukru" - przyp. red.], ludzie podchodzili do niego i mówili, że go nienawidzą. "Nie wiem, dlaczego ten facet działał ludziom na nerwy" – powiedział dziennikarce Hawke, dodając, że jego postać to hipster z lat 90., który był "zbyt fajny jak na szkołę", ale jednocześnie inteligentny i zabawny. "Ale był arogancki i zadowolony z siebie… więc zrozumiałem" – powiedział aktor o reakcji publiczności.
Postać grana przez Ethana Hawke'a została przedstawiona jako obiekt westchnień i nienawiści postaci, granej przez Ryder. To muzyk, który nie potrafi utrzymać stałej pracy. "Granie go to była po prostu moja praca" – powiedział Hawke o swojej postaci, dodając, że starał się nie brać krytyki do siebie. Postać Troya Dyera nie tylko wywołała nienawistne komentarze pod adresem aktora, który go grał, ale także doprowadziła do pozwu przeciwko scenarzystce filmu, Helen Childress.
Ethana Hawke często mylono z jego rolami
Ethan Hawke od lat zmaga się z fenomenem, który dotyka wielu aktorów w Hollywood – utożsamianiem z postaciami, które kreują na ekranie. Jego role buntowników i wrażliwców często przenikały do życia prywatnego, co czasami miało zabawne, a czasami uciążliwe konsekwencje.
Aktor niejednokrotnie wspomina, jak jego randki myliły go z kultowymi postaciami z filmów. Takie sytuacje mogą wydawać się niegroźne, jednak wpływają na postrzeganie jego osoby poza ekranem. "Kiedy dziewczyna nazwała mnie Troy, musiałem przypomnieć jej, że jestem Ethanem", żartobliwie przypomina moment, kiedy jego postać z "Orbitowania bez cukru" zdominowała życiowy scenariusz.
Choć Hawke ceni swoje filmowe dokonania, to utożsamianie go z granymi bohaterami wpływało również na proponowane mu role. Przez wiele lat był obsadzany w typowych dla siebie kreacjach, co w pewnym momencie zaczęło go męczyć. "To wciąż ten sam typ chłopaka", opowiada o etykiecie buntownika, które dla wielu producentów było kluczowe.