Zabita przez fankę. Po 30 latach zabójczyni chce wyjść z więzienia
Yolanda Saldívar, skazana za zabójstwo Seleny Quintanilla-Perez, ubiega się o zwolnienie warunkowe. Proces rozpoczął się 30 lat po tragicznym wydarzeniu.
To była głośna historia, o której powstał film z Jennifer Lopez. Pamiętacie? Selena, ikona muzyki Tejano, została zastrzelona 31 marca 1995 r. przez Saldívar, która była prezesem jej fanklubu i menedżerką butików. Do tragedii doszło w Corpus Christi, gdy Selena próbowała odzyskać kontrolę nad swoimi finansami. Selena zmarła w wyniku utraty ogromnej ilości krwi. Niedługo później, bo 12 kwietnia 1995 r. George W. Bush, który w tamtym czasie był gubernatorem Teksasu, ustanowił 16 kwietnia "dniem Seleny". Niedługo przed kolejną rocznicą tragedii, pojawiły się doniesienia, że zabójczyni artystki chce wyjść na wolność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraca sprawa śmierci Seleny
Yolanda Saldívar, która odsiaduje dożywocie za zabójstwo Seleny Quintanilla-Perez, rozpoczęła proces ubiegania się o zwolnienie warunkowe. Jak podaje "Variety", Saldívar będzie mogła ubiegać się o zwolnienie 30 marca. Oficer ds. zwolnień warunkowych przeanalizuje dokumenty i przeprowadzi wywiad z Saldívar, a następnie przygotuje podsumowanie dla panelu głosującego. Głosowanie odbędzie się przed datą uprawniającą do zwolnienia.
Przypomnijmy, że rodzina Seleny oskarżyła Saldívar o defraudację funduszy, co doprowadziło do napięć w ich relacjach biznesowych. Saldívar twierdziła, że strzał w kierunku gwiazdy był przypadkowy i zamierzała popełnić samobójstwo, a nie zabić. Sąd jednak nie miał wątpliwości co do winy Yolandy, skazując ją na dożywocie.
Selena Quintanilla-Perez była jedną z najbardziej uznanych gwiazd latynoskiej sceny muzycznej. Artystka, nazywana "meksykańską Madonną", urodziła się 16 kwietnia 1971 roku. Rozwijała się muzycznie od dziecka, zdobywając liczne nagrody i uznanie fanów. Jej płyty, w tym pośmiertny album "Dreaming of You", sprzedały się w milionach egzemplarzy. Selena aktywnie angażowała się w działalność charytatywną, stając się ikoną ruchu body positive.
W 1997 r. w Selenę wcieliła się Jennifer Lopez w kinowym filmie w reż. Gregory'ego Navy. Film kosztował 20 mln dolarów, a zarobił w kinach prawie 40 mln. Był to może umiarkowany sukces finansowy, ale Jennifer Lopez za tę rolę zdobyła nominację do Złotego Globu, zaś jeden z utworów z produkcji nominowano do Grammy. Nie była to może pierwsza rola Lopez, ale wielu uważa ją za przełomową w karierze tej artystki. Niedługo później zagrała w takich filmach jak "Co z oczu, to z serca" czy "Anakonda".
Największe rozczarowanie roku? A największa beka mijającego 2024 r.? Wybieramy porażki i sukcesy w świecie filmu i seriali. Lista jest długa i kontrowersyjna, jak to w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: