"Zapiski śmiertelnika" jednym z najbardziej intrygujących filmów. Jest zwiastun
Ireneusz Czop, Magdalena Boczarska, Magdalena Popławska i Marian Dziędziel w intrygującej historii o życiu, śmierci i przewrotności losu. Po doskonałym przyjęciu na Warszawskim Festiwalu Filmowym, dramat "Zapiski śmiertelnika" w reżyserii Macieja Żaka, trafi do kin już 30 stycznia 2026.
O czym opowiada film? Do nadmorskiego kurortu przyjeżdża pięćdziesięcioletni F.P. Chce popełnić samobójstwo. Ma rodzinę, pieniądze i mimo to narastającą niechęć do życia. Kiedy rozpoczyna pisanie pożegnalnego listu do żony, pojawia się duch ojca, który popełnił samobójstwo. Próbuje odwieść syna od zabicia się.
Najgorętsze premiery filmowe nadchodzących tygodni
"Zapiski śmiertelnika" to nowy film uznanego reżysera Macieja Żaka ("Konwój"), który jest także autorem scenariusza. Niebanalna historia dojrzałego mężczyzny, który osiągnął sukces i pozornie ma wszystko, ale mimo to nie czuje się spełniony. Nieoczywista opowieść o życiu i śmierci, która intryguje, zaskakuje, nie pozostawiając nikogo obojętnym. W rolach głównych występują: Ireneusz Czop ("Broad Peak"), Magdalena Boczarska ("Różyczka"), Magdalena Popławska ("Atak paniki"), Marian Dziędziel ("Wesele"), Agata Turkot ("Dom dobry"), Paweł Tomaszewski ("Chrzest").
- Temat samobójstwa od dawna fascynował mnie jako jedno z najpoważniejszych i najbardziej fundamentalnych zagadnień ludzkiej egzystencji. Chciałem opowiedzieć historię dojrzałego mężczyzny, który z pełną świadomością decyduje się zakończyć swoje życie, ale los przewiduje dla niego inny scenariusz. Z filozoficznego punktu widzenia jest to akt wolności - moment, w którym człowiek może podjąć decyzję absolutnie autonomiczną. Jednak to także problem o ogromnym znaczeniu społecznym, który powoli wychodzi na światło dzienne. Wystarczy spojrzeć na statystyki, które pokazują, że to właśnie mężczyźni najczęściej decydują się na ten ostateczny krok - podkreśla reżyser Maciej Żak.
Światowa premiera dramatu "Zapiski śmiertelnika" odbyła się na Warszawskim Festiwalu Filmowym, gdzie film spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem.
"To opowieść nie tyle o samobójstwie, co przygniatającej beznadziei niezależnie od tego, co się robi. O dziedzicznym smutku, zagubieniu i pewnej determinacji, by zrobić coś na własnych warunkach. Realizm magiczny, czarna komedia oraz świetny duet Ireneusz Czop i Marian Dziędziel" - pisała Małgorzata Czop, Movieway.
"Bardzo ciekawe, autorskie kino, międzygatunkowe. Czarny humor, który bije z ekranu, podkreślony świetną grą aktorską i muzyką, tworzą zwartą i przemyślaną konstrukcję" - dodaje Magda Kuydowicz, "Sens".