"Zostałam przyparta do muru". Aktorka musiała wyjawić swoją diagnozę
Julia Louis-Dreyfus wspomina, jak kilka lat temu była zmuszona powiedzieć publicznie, że ma raka. Była wtedy gwiazdą obsypanej nagrodami produkcji HBO i musiała w jakiś sposób wytłumaczyć widzom, dlaczego to już koniec serialu.
Julia Louis-Dreyfus była gwiazdą "Figurantki", serialu który zdobył kilkanaście nagród Emmy (ona sama pobiła rekord - jest najczęściej nagradzaną tą statuetką aktorką w produkcji komediowej). Serial to ambitna, świetnie napisana satyra polityczna, w której aktorka zagrała wiceprezydent.
Teraz Louis-Dreyfus gościła w podcaście Amy Poehler, gdzie wróciła wspomnieniami do trudnego momentu - roku, w którym usłyszała diagnozę nowotworu piersi.
Nominacje do Złotych Globów: wielcy nieobecni
- Cóż, trochę zostałam przyparta do muru, bo musieliśmy wstrzymać produkcję naszego serialu - przyznała Louis-Dreyfus. - To zabawne, jak to się potoczyło, bo normalnie nigdy bym się na coś takiego nie zdecydowała. Jestem bardzo prywatną osobą.
Julia wiedziała, że musi zakończyć zdjęcia, by skupić się na leczeniu, a to oznaczało także brak pracy dla kilkuset osób. Stąd jej decyzja o wyjawieniu diagnozy. Napisała wtedy w socila mediach oświadczenie:
"1 na 8 kobiet ma raka piersi. Dziś to ja jestem tą jedną. Dobre wieści są takie, że otrzymałam najwspanialsze wsparcie od rodziny i przyjaciół. Złe wiadomości są takie, że nie wszystkie kobiety mają tyle szczęścia, więc zwalczmy wszystkie nowotwory i sprawmy, żeby powszechna służba zdrowia stała się rzeczywistością".
Teraz w rozmowie z Poehler wraca do tego czasu. - Dobrą stroną tego wszystkiego było to, że miałam to niesamowite doświadczenie: ludzie odzywali się do mnie, pytali o moje przejścia z rakiem piersi, prosili o rady. I mogłam im pomóc.
I dodała: - Było w tym coś niewiarygodnie kojącego, możliwość zrobienia czegoś takiego już po drugiej stronie tej traumy. Jest coś bardzo prawdziwego w uspokajaniu siebie poprzez uspokajanie innych. Naprawdę. Nie chcę zabrzmieć przesadnie optymistycznie. Ja naprawdę uważam, że tak właśnie jest.
Julia Louis-Dreyfus przeszła sześć chemioterapii i podwójną mastektomię, od tamtego czasu nowotwór jest w remisji.