Channing Tatum o skutkach utraty wagi. Ekstremalnie schudł dla roli
Channing Tatum zyskał sławę dzięki występowi w "Step Up", ale przez ostatnie lata udowodnił, że jest w stanie grać też poważniejsze role. I zmieniać się na potrzeby filmów. Aktor ujawnił, że ekstremalna utrata wagi dla filmu "Roofman" wpłynęła na jego zdrowie psychiczne.
Channing Tatum zasłynął dzięki "Step Up", gdzie mógł pochwalić się swoimi tanecznymi umiejętnościami. Wykorzystał je potem także w serii "Magic Mike". Do takiego wyglądu Channinga przyzwyczaili się fani - wyraźnie zarysowane mięśnie zawsze na pierwszym planie. Ale aktor zdecydował się zmienić fizycznie do kilku ról, pokazując, że nie zawsze musi być tym zaszufladkowanym przystojniakiem. Tatum podzielił się doświadczeniami związanymi z przygotowaniami do filmu "Roofman" - w Polsce pojawi się w kinach pod tytułem "Urodzony rabuś" (premiera 6 września).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najgorętsze premiery filmowe nadchodzących tygodni
Aktor musiał przejść intensywną transformację fizyczną, co miało nieoczekiwane skutki dla jego zdrowia psychicznego.
- Miałem plan, żeby zejść do 185 funtów (ok. 83 kg). Potem, w trakcie zdjęć, waga spadła do 172 - powiedział w wywiadzie dla "Variety". Ważył więc 78 kg. Kiedy asystentka reżysera Mariela Comitini wyraziła swoje obawy na planie, Tatum zrozumiał, że coś jest nie tak.
Dla Tatuma utrata wagi wiązała się z pogorszeniem samopoczucia psychicznego. - To było coś w rodzaju pustki i smutku - przyznał. - Widziałem siebie i wydawałem się pusty. Film był dla mnie medytacją nad samotnością i próbą wypełnienia pustego naczynia. To uczucie pustki jest okropne po pewnym czasie - dodał.
Jednak aktor uważa, że te doświadczenia pomogły mu lepiej wcielić się w postać Jeffreya Manchestera, byłego oficera rezerwy armii USA. - Żyłem sześć lub siedem różnych żyć - powiedział Tatum. - Życie daje ci paliwo. Jeśli naprawdę byłeś złamany, naprawdę cierpiałeś i czułeś prawdziwą samotność... Doświadczyłem wystarczająco dużo życia, by mieć coś do zaoferowania - dodał aktor.
W "Urodzonym rabusiu" wciela się w przestępcę-celebrytę, który ma nietypowy sposób okradania biznesów: wchodzi zawsze przez dach i nie terroryzuje okradanych, za to zachowuje się nadzwyczaj szarmancko, zyskując dzięki temu popularność w Stanach. Dalsza część opisu filmu brzmi już jak wiele innych produkcji. Przystojny, tajemniczy złodziej musi stworzyć dla siebie nowe życie, by ukryć się przed FBI. Zostaje członkiem małej, lokalnej społeczności i zakochuje się w pewnej samotnej mamie. Potem będzie musiał ją chronić.
Dla Tatuma to jedna z 4 nowych produkcji. Na następny rok szykują się jeszcze trzy filmy, z czego wszyscy najbardziej czekają na "Avengers: Doomsday", gdzie wcieli się w Gambita.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: