Daniel Olbrychski wspomina bohaterski czyn. "Ocaliłem 150 osób, samolot i siebie"
Daniel Olbrychski w lutym skończy 80 lat. Z tej okazji aktorowi w magazynie "Pani" zebrało się na wspominki. Wrócił między innymi pamięcią do wydarzenia, które mogło skończyć się tragicznie.
Daniela Olbrychskiego nie trzeba nikomu przedstawiać. Niezapomniany Andrzej Kmicic z "Potopu", Azja z "Pana Wołodyjowskiego" czy Karol z "Ziemi obiecanej". 27 lutego aktor kończy 80 lat. W rozmowie z magazynem "Pani" Olbrychski wspomina wielkie role, ale i trudne doświadczenia ze swojego życia.
Olbrychski urodził się pod koniec II wojny światowej. Jego mama, gdy była z nim w ciąży, musiała ukrywać się po piwnicach i cudem uniknęła śmierci. Dalsze życie aktora było równie barwne i bogate w wydarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Olbrychski opowiedział między innymi o podróży do Aten pod koniec lat 80-tych.
"Wrzesień 1987 r., na warszawskim lotnisku Okęcie razem z Szymonem Szurmiejem wsiedliśmy do samolotu lecącego do Aten. Ja leciałem na plan filmu "Ostatni zakład", on na jakiś kongres żydowski. Byliśmy już na wysokości 10 tys. metrów, kiedy na pokładzie zaczął szaleć młody Grek. Wszystko zadziało się błyskawicznie: uderzył jedną stewardesę, pobił drugą, a potem ruszył biegiem w stronę kabiny pilotów. Rzuciłem się na niego bez zastanowienia. Chciałem go obezwładnić chwytami judo, ale był zbyt silny, więc znokautowałem go jednym ciosem, łamiąc mu szczękę. Samolot zawrócił do Warszawy. Stewardesy zabrało pogotowie, jego służby specjalne" - wspomina w magazynie "Pani" Olbrychski.
Sytuacja była groźna, a aktor został, nie bez powodu, uznany za bohatera.
"Okazało się, że był to deportowany do Grecji schizofrenik, który postanowił popełnić samobójstwo razem z nami. Przed wylotem zdjęli mu kajdanki i nafaszerowali końską dawką środków uspokajających. Miał spać, a rozpętał armagedon. Jerzy Dziewulski, który dowodził jednostką antyterrorystyczną Okęcia, podziękował mi za brawurową akcję. Ocaliłem 150 osób, samolot i siebie" - dodał.
Olbrychski nadal jest aktywny zawodowo. W 2024 roku zagrał w "Prostej sprawie" i "Powstańcu 1863". Na początku 2025 roku można było podziwiać go w sztuce "Przebłyski" u boku Jadwigi Jankowskiej-Cieślak.