Dziś cenzura by go dopadła. Najbardziej niegrzeczny film w czasach PRL
21 października 1985 roku w polskich kinach pojawiła się komedia, która szybko dorobiła się etykietki "najbardziej niegrzecznego filmu w czasach PRL". Z okazji rocznicy premiery "Och, Karol" Andrzej Pągowski przypomniał w sieci swój plakat z filmu i tak go skomentował: "Swoją drogą dzisiaj nie miałby szans wisieć na ulicy".
"Och, Karol" Romana Załuskiego stał się jedną z najpopularniejszych komedii lat 80., a nawet doczekała się miana kultowej produkcji. W tygodniku "Film" Elżbieta Ciapara tak tłumaczyła frekwencyjny sukces filmu: "Składa się z szeregu scenek, raczej smutnych niż wesołych, luźnie powiązanych. W kryzysie polskiej kinematografii i nieudana komedia może być hitem".
Helena Englert o kulisach kręcenia scen erotycznych: "Koordynator intymności powinien być standardem na planie"
Z perspektywy czasu łatwo można dostrzec, że nie jest to tego kalibru produkcja, co ponadczasowe komedie Stanisława Barei czy Juliusza Machulskiego z lat 80. Jednak "Och, Karol" po latach nie stracił całego swojego uroku. W dużej mierze za sprawą wdzięku Jana Piechocińskiego i wspaniałych aktorek: Danuty Kowalskiej, Marty Klubowicz, Urszuli Kasprzyk, Doroty Kamińskiej, Ewy Sałackiej, Elżbiety Panas, Jolanty Nowak i Alicji Albrecht.
Nie da się ukryć, że swój sukces "Och, Karol" w dużej mierze zawdzięcza frywolnym scenom i urodzie nieskromnie odzianych aktorek. Do klimatu filmu dostosował się słynny polski grafik oraz autor plakatów Andrzej Pągowski. Swoją pracę z połowy lat 80. przypomniał w mediach społecznościowych.
"Ponieważ główny bohater nie dotarł na sesję zdjęciową musiałem go zastąpić... i tak nie tylko wykonałem plakat graficzny (swoją drogą dzisiaj nie miałby szans wisieć na ulicy. To jeszcze znalazłem się na zdjęciu reklamującym film. Takie historie tylko w PRL. Pozdrawiam wszystkie bohaterki tego zdjęcia" – napisał Pągowski w komentarzu.