Była jedną z najpiękniejszych gwiazd PRL‑u. Podjęła fatalną decyzję
21.01.2024 | aktual.: 21.01.2024 20:21
"Wtedy, w 1992 roku, w kraju było ciężko. W filmie nic się nie działo, panował kryzys. Przede wszystkim jednak w Austrii czekał na mnie mąż" – tłumaczyła swą decyzje o wyjeździe z Polski Marta Klubowicz. Gdy jej małżeństwo się rozpadło, wróciła do kraju i musiała zaczynać wszystko od początku.
Wszechstronnie utalentowana Marta Klubowicz jest aktorką teatralną i filmową, poetką i fotografką. Zajmowała się także reżyserią i tłumaczeniem literatury pięknej. Na przełomie lat 80. i 90. mówiono o niej, że jest uosobieniem kobiecości w polskim kinie. Mogła stać się dużą gwiazdą kina lub teatru, ale dla biznesmena z Austrii porzuciła aktorską karierę.
Marta Klubowicz urodziła się 8 lutego 1963 roku w Kłodzku. Wychowywała się w Bardzie Śląskim, a do szkoły średniej uczęszczała w Nysie. W 1985 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu. W tym samym roku zadebiutował na deskach teatru w sztuce Bertolta Brechta "Baal" u boku Zbigniewa Zapasiewicza i Janusza Gajosa. Było to w Teatrze Powszechnym w Warszawie, z którym była związana do 1992 roku.
Sukces przyszedł bardzo szybko
Przed kamerą Marta Klubowicz zadebiutowała w 1983 roku, a więc jeszcze w okresie, gdy była studentką wrocławskiej szkoły teatralnej. Zagrała wówczas w dramacie "Wakacje z Madonną", który był, tak na marginesie, pierwszą produkcją zrealizowaną na podstawie scenariusza Ilony Łepkowskiej.
Młoda aktorka bardzo szybko odniosła sukces. W 1985 roku zagrała w kostiumowym serialu "Przyłbice i kaptury", który w telewizji cieszył się dużą popularnością. Wystąpiła także w ekranizacji powieści Poli Gojawiczyńskiej "Dziewczęta z Nowolipek" w reżyserii Barbary Sass, w jej kontynuacji pt. "Rajska jabłoń" oraz w kinowym hicie "Och, Karol".
Uosobienie kobiecości
Frywolna komedia w reżyserii Romana Załuskiego, w której nie brakowało roznegliżowanych scen, sprawiła, że aktorki w niej występujące – Ewa Sałacka (filmowa Katarzyna), Danuta Kowalska (Maria), Dorota Kamińska (Wanda), Jolanta Nowak (Irena), Elżbieta Panas (Basia) i Marta Klubowicz (Paulina) zyskały ogromną popularność, zwłaszcza wśród mężczyzn. Klubowicz stała się usposobieniem kobiecości.
W labiryncie życia
Jeszcze większą popularność przyniosły aktorce role w kultowym serialu "Tulipan" (1987) oraz w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie". - Wtedy aktorzy mieli ambicje uczestniczyć wyłącznie w sztuce wysokiej i granie w komercyjnym serialu nie było prostą decyzją – mówiła w Super Expressie. - Cała Polska płakała, jak mi zoperowano nogę. Ludzie bardzo długo jeszcze pytali mnie: "Jak nóżka?". Z punktu widzenia aktorskiej kariery udział w telenoweli był chyba błędem. Klubowicz została zaszufladkowana.
Wyjazd do Austrii
Brak ciekawych, zawodowych propozycji sprawił, że aktorka wyjechała z kraju. "Nie była to typowa ucieczka, bo nie paliłam za sobą mostów i nie przecinałam żadnych korzeni. Wtedy, w 1992 roku, w kraju było ciężko. W filmie nic się nie działo, panował kryzys. Przede wszystkim jednak w Austrii czekał na mnie mąż" – tłumaczyła swoją decyzję aktorka.
Niestety, małżeństwo z austriackim biznesmenem nie przetrwało próby czasu. Klubowicz została sama za granicą bez żadnych perspektyw na przyszłość, a w dodatku straciła domy w Wiedniu i w Alpach. Nie pozostało jej nic innego, jak wrócić do Polski.
Powrót do kraju
"Przez tę nieszczęsną wiedeńską emigrację wyszłam z obiegu towarzyskiego. Zapomniano o mnie. Musiałam zaczynać wszystko od początku" - wspominała w rozmowie z "Na żywo".
Klubowicz wróciła do aktorstwa, choć sukcesy odnosiła przede wszystkim na deskach teatrów. W filmach i serialach występowała już tylko w drugoplanowych rolach. Zajęła się jednak reżyserią, pisaniem wierszy (niedawno ukazały się jej dwa nowe tomiki: "Jestem i patrzę" oraz "Na niebie niespokojnie"), tłumaczeniem literatury. "Udało mi się w życiu robić to, co chciałam. Zagrać w paru spektaklach, które coś ludziom dały. Przetłumaczyć wiele wartościowych sztuk. Nie narzekam, coś po sobie zostawię, zawodowo czuję się spełniona" - podsumowuje aktorka.