Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Emerald Fennell nakręciła swoją wersję "Wichrowych wzgórz". Gdy tylko pojawił się zwiastun, w sieci zawrzało. W filmie pojawią się mocne, erotyczne sceny przekraczające różne granice. Część widzów była w szoku, część wściekła. A co mówi reżyserka?
"Wichrowe wzgórza" to dla wielu nieśmiertelny klasyk, a w takiej sytuacji nowe, filmowe adaptacje zawsze dzielą fanów na zwolenników i zagorzałych przeciwników. Książka Emily Jane Bronte wydana w 1847 r. budziła potężne kontrowersje - uważano, że epatuje brutalnością, erotyką i masochizmem. Nie bez powodu, gdy w końcu wydano ją w Polsce, to pod tytułem... "Szatańska miłość". Wydarzenia rozgrywające się w Wichrowych Wzgórzach i w Drozdowym Gnieździe zostały wielokrotnie przeniesione na mały i duży ekran, ale wydaje się, że nowy film Emerald Fennell z Margot Robie i Jacobem Elrodim wzbudzi największe emocje.
Na te seriale czekamy!
"Wyuzdana i pełna sprośnych dygresji, które nie służą żadnemu celowi narracyjnemu poza szokowaniem" - cytowali dziennikarze "World of Reel" jednego z widzów, który zobaczył film na pokazie testowym.
"W filmie pojawiają się hiperseksualne obrazy – znacznie bardziej dosadne niż w jakiejkolwiek wcześniejszej adaptacji tego materiału. Film rozpoczyna się od publicznego powieszenia, które szybko przeradza się w groteskowy absurd, gdy skazany mężczyzna ejakuluje w trakcie egzekucji, wprawiając obserwujący tłum w swego rodzaju orgiastyczny szał. W tym czasie zakonnica pieści widoczną erekcję zwłok" – czytamy "World of Reel".
Gdy do sieci trafił zwiastun, potwierdziło się, że to nie będzie lekki, romantyczny film. Fennell wytoczyła ciężkie działa - erotyki będzie w tej produkcji mnóstwo. Teraz, w jednym z pierwszych wywiadów reżyserka podkreśliła, że jej celem było oddanie pierwotnych, silnych emocji, jakie towarzyszyły jej podczas pierwszej lektury książki.
Adaptacja "Wichrowych Wzgórz" – emocje i kontrowersje
Fennell przyznała, że praca nad filmem była dla niej bardzo osobista. "Chciałam zrobić coś, co wywoła u mnie takie same emocje, jakie czułam, czytając książkę jako nastolatka" – powiedziała w rozmowie z BBC. Reżyserka określiła powieść jako "prymitywną" i "seksualną". Zaznaczyła też, że w książce wybijał się motyw sadomasochizmu, co już wtedy szokowało czytelników.
Wybór Margot Robbie i Jacoba Elordiego do głównych ról także spotkał się z krytyką. Część fanów zwracała uwagę, że aktorzy nie odpowiadają opisom postaci z oryginału. Fennell wyjaśniła, że Elordi przypominał jej ilustrację Heathcliffa z pierwszego wydania książki, które czytała. Reżyserka podkreśliła, że Margot Robbie ma cechy, które idealnie pasują do postaci Cathy. "Jest piękna, interesująca i nieprzewidywalna. To osoba, która mogłaby zrobić wszystko i nikt by jej nie powstrzymał, dlatego potrzebowałam aktorki takiej, jak Margot" – stwierdziła Fennell.
Premiera filmu "Wichrowe Wzgórza" zaplanowana jest na 14 lutego 2026 r. Fennell podkreśliła, że adaptacja tej powieści to ogromna odpowiedzialność i bardzo osobiste wyzwanie. To będą wyjątkowo ciekawe walentynki.
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: