Dużo lepszy niż oryginał. Fani zachwyceni nową wersją hitu z lat 80.
Tak, jak w latach 80. "Predator" był większym przebojem od "Uciekiniera", tak teraz "Predator: Strefa zagrożenia" jest większym hitem od remake’u "Uciekiniera". Jednak obie produkcje okazały się nadspodziewanie dobrymi kontynuatorami spuścizny Arnolda Schwarzeneggera.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat powstało wiele remake’ów i sequeli starych filmów ze Schwarzeneggerem "Conan" doczekał się nowej wersji z Jasonem Momoą. "Predator" prequeli i sequeli. Kontynuowane były też historie z "Gliniarza w przedszkolu", "Egzekutora", "Świątecznej gorączki", "Planu ucieczki". "Pamięć absolutna" otrzymała remake, "Prawdziwe kłamstwa" – serial. Większość z tych produkcji należy jednak omijać szerokim łukiem. Żadna nie odniosła specjalnego sukcesu, żadna nie dorównała oryginałowi. Do tego roku.
Najgorętsze premiery filmowe nadchodzących tygodni
Przed tygodniem w kinach miał premierę "Predator: Strefa zagrożenia", który zebrał lepsze recenzje niż oryginał. Oczywiście, można polemizować, czy faktycznie jest on lepszy od słynnego filmu z 1987 roku. Bez wątpienia jednak spodobał się zarówno widzom, jak i krytykom. W ciągu 10 dni wyświetlania zarobił na całym świecie w kinach 136 mln dolarów.
Pierwszy "Predator" znalazł się w gronie dziesięciu najpopularniejszych filmów 1987 roku. W Stanach Zjednoczonych przyniósł wpływy w wysokości 59,7 mln dolarów, co po uwzględnieniu inflacji daje dziś kwotę w granicach 150 mln dolarów. Kilka miesięcy po nim premierę miał "Uciekinier", który też stał się przebojem, choć mniejszym (38,1 mln dolarów w USA). I tak się ciekawie złożyło, że 38 lat później doszło do podobnej sytuacji.
Tydzień po nowym "Predatorze" pojawił się w kinach "Uciekinier". Remake filmu z Arnoldem Schwarzeneggerem, choć tak naprawdę to raczej pierwsza bliska oryginałowi ekranizacja słynnej powieści Stephena Kinga (wydanej pod pseudonimem Richard Bachman). "Myślę, że problem polega na tym, że gdy producenci sięgają po remake, to ograniczają się do kopiowania filmów. Nie ekscytuję się nimi, filmy przypominają wersje karaoke oryginałów. Z ‘Uciekinierem’ jest inaczej. Lubię go, ale książkę bardziej, a oni tak naprawdę nie zekranizowali książki. W gruncie rzeczy nikt jej jeszcze nie zekranizował" - opowiada reżyser filmu Edgar Wright.
"Uciekinier" podczas premierowego weekendu zarobił 17 mln dolarów. "Predator: Strefa zagrożenia" na starcie był dużo lepszy (40 mln dolarów). Ekranizacja powieści Stephena Kinga gromadzi jednak bardzo dobre opinie widzów (na portalu Rotten Tomatoes ponad 80 proc. pozytywnych ocen) - dużo lepsze niż oryginał z lat 80.
Akcja powieści sprzed 45 lat rozgrywa się… w 2025 roku. Telewizja steruje myśleniem obywateli, programy dostarczają widzom coraz bardziej prymitywnych form rozrywki... Warto sprawdzić, co z futurystycznej wizji Stephena Kinga się spełniło. "Uciekiniera" można już też oglądać w polskich kinach.