Hanna Lis: Będę pozywać brukowce
15.05.2009 | aktual.: 22.03.2017 12:23
Hanna Lis oceniła w wywiadzie dla magazynu "Viva!", że władze Telewizji Polskiej oszukały ją już na początku pracy, a zwolniły z kuriozalnego powodu.
Zwolniona pod pretekstem
Hanna Lis oceniła w wywiadzie dla magazynu "Viva!", że pretekst jej zwolnienia z "Wiadomości" był kuriozalny, ponieważ uzasadniano tę decyzję złamaniem przez nią etyki dziennikarskiej, podczas gdy odmówiła przeczytania nieprawdziwej informacji.
Wprowadzanie widzów w błąd
- Nie odbieram szefowi programu prawa do podejmowania decyzji, nie ma on natomiast prawa, by wysługiwać się prowadzącymi do wprowadzania widzów w błąd - argumentuje.
Zatrudnienie dziennikarzy
Prezenterka uznała, że władze TVP oszukały ją już na początku pracy, obiecując zatrudnienie dziennikarzy z redakcji "Wydarzeń".
''Nie mogłam o niczym pisnąć''
- Wycofano się z tego, choć ich umowy były już gotowe - opisuje Lis.
- Nie mogłam o niczym pisnąć słowa ze względu na zapis w kontrakcie o tajemnicy służbowej - zaznacza.
Będę pozywać
Jednocześnie Hanna Lis zapowiedziała, że w przyszłości będzie pozywać gazety i serwisy internetowe za nieprawdziwe informacje na swój temat.
Bolesny artykuł
Na tę decyzję wpłynęły dotychczasowe negatywne publikacje prasowe na temat prezenterki, z których najbardziej dotknął ją artykuł z "Dziennika" podający, że nie lubi jej 11 proc. widzów, ale przemilczający, że sympatię odczuwa 67 proc.
Taryfa ulgowa się skończyła
- Taryfa ulgowa dla kłamców się skończyła, a prawnik szykuje już pozew sądowy - mówi Lis, nawiązując do tekstu w "Fakcie", w którym napisano, że z każdej pracy odchodziła skonfliktowana.