Gwiazda wskrzesiła komisję. Przeciwstawia się rządom Trumpa
Jane Fonda w rozmowie z CNN wyraziła zaniepokojenie drugą kadencją Donalda Trumpa, podkreślając, że Stany Zjednoczone przeżywają "bardzo niepokojący czas". Wskrzesiła komitet, który ma zrzeszać przedstawicieli z branży rozrywkowej w trosce o wolność wypowiedzi i przekonań politycznych.
Aktorka Jane Fonda podczas rozmowy z Daną Bash w programie "Inside Politics" na antenie CNN podkreśliła swoje obawy związane z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu. - To bardzo niepokojący czas. Już wcześniej mierzyliśmy się z próbami autokracji w latach 20. i 30., wspomniałaś o przykładzie maccartyzmu. Był też Jim Crow. To jest inne i wszyscy powinniśmy być bardzo przestraszeni, a kluczem jest solidarność - powiedziała Fonda.
Aktorka wyjaśniła, że z tego powodu postanowiła odnowić ducha komitetu, który powstał w latach 50. i w którego działalność zaangażowany był jej ojciec. - Komitet jest zawężony do branży rozrywkowej, chcemy jednak współpracować z innymi sektorami, bo oczywiście wiele innych osób jest dotkniętych tym, co się dzieje - dodała Fonda.
Jane Fonda: Seks nie jest niczym złym!
1 października ponad 600 osób z branży rozrywkowej dołączyło do inicjatywy Jane Fondy. Komitet w swoim oświadczeniu przypomniał, że został założony w latach 40. w odpowiedzi na "mroczny czas, gdy rząd federalny represjonował i prześladował amerykańskich obywateli za ich przekonania polityczne".
"Era maccartyzmu zakończyła się, gdy Amerykanie z różnych stron sceny politycznej w końcu zjednoczyli się i stanęli w obronie zasad konstytucji przeciwko siłom represji" - napisano w oświadczeniu komitetu.
Dzień wcześniej prowadzący programy wieczorne Jimmy Kimmel i Stephen Colbert, znani z krytyki Donalda Trumpa, wymieniali się historiami o tym, jak zostali zdjęci z anteny. Colbert podczas występu w "Jimmy Kimmel Live!" opowiedział, jak dowiedział się o decyzji Paramountu o zakończeniu jego programu, co zostało przyjęte z aprobatą przez Trumpa. - To ich piłka i mogą ją zabrać do domu, jeśli chcą - skomentował Colbert.
Biały Dom, poproszony o komentarz dotyczący powołania komitetu, odpowiedział: "Hanoi Jane może dzielić się dowolnymi swoimi złymi opiniami".
Rzeczniczka Białego Domu Abigail Jackson dodała: "Jako ktoś, kto naprawdę wie, co to znaczy być cenzurowanym, prezydent Trump jest zdecydowanym zwolennikiem wolności słowa, a zarzuty Demokratów są tak fałszywe, że aż śmieszne. Gdzie byli ci klauni, gdy Joe Biden żądał od prywatnych firm cenzurowania przeciętnych Amerykanów za dzielenie się faktami o COVID? Albo gdy FBI Bidena prowadziło śledztwa wobec rodziców wyrażających obawy na zebraniach rad szkolnych?", napisała Jackson.
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: