Izrael komentuje Oscary. Ostry wpis ministra. "To sabotaż"
Palestyńsko-izraelski duet filmowców zdobył Oscara dla najlepszego filmu dokumentalnego. Był triumf, a teraz jest oficjalny komentarz ministra kultury z Izraela, który mówi o sabotażu.
Film "Nie chcemy innej ziemi", stworzony przez palestyńsko-izraelski kolektyw, zdobył nagrodę dla najlepszego pełnometrażowego dokumentu podczas ceremonii wręczenia Oscarów w niedzielę 2 marca. To był przełomowy moment gali. Filmowcy jako jedyni wygłosili płomienne, polityczne przemówienie, mówiąc zgromadzonym na sali gwiazdom o tym, jaka tragedia rozgrywa się w Palestynie. - Wzywamy świat do podjęcia poważnych działań w celu powstrzymania niesprawiedliwości i powstrzymania czystki etnicznej narodu palestyńskiego - mówił współreżyser filmu, Palestyńczyk Basel Adra. Jego słowa nie pozostały bez reakcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity
Izrael komentuje Oscary
Izraelski minister kultury i sportu, Miki Zohar, nazwał ten fakt "smutnym momentem dla świata kina".
Minister Zohar w poście na platformie X skrytykował twórców filmu, oskarżając ich o "wyolbrzymianie narracji, które zniekształcają wizerunek Izraela w oczach międzynarodowej publiczności". "Nie chcemy innej ziemi", który zdobył Oscara, nie zdobył zaś jeszcze dystrybucji w Stanach Zjednoczonych, przez co praktycznie niemożliwe jest obejrzenie go w USA. Film przedstawia zniszczenie terytorium Masafer Jatta na okupowanym Zachodnim Brzegu przez izraelskich żołnierzy oraz sojusz między palestyńskim dziennikarzem i współreżyserem Baselem Adrą a izraelskim dziennikarzem i współreżyserem Yuvalem Abrahamem. Razem pokazują tragedię tysięcy ludzi, którym zagraża konflikt.
W swoim pełnym oświadczeniu Zohar napisał: "Wolność wypowiedzi jest ważną wartością, ale wykorzystywanie zniesławienia Izraela jako narzędzia do międzynarodowej promocji nie jest sztuką – to sabotaż przeciwko Państwu Izrael, zwłaszcza w obliczu masakry z 7 października i trwającej wojny.".
A dalej zaznaczył, że najprawdopodobniej Izrael nie będzie w przyszłości finansował podobnych produkcji, cenzurując finansowo filmy takie jak ten, który właśnie otrzymał Oscara. "To właśnie dlatego przeforsowaliśmy reformę w kinie finansowanym przez państwo – aby zapewnić, że pieniądze podatników są kierowane na dzieła sztuki przemawiające do izraelskiej publiczności, a nie na przemysł budujący karierę na oczernianiu Izraela na światowej scenie" - napisał minister w swoim wpisie.
"Nie chcemy innej ziemi" to wstrząsający film, który był nominowany także do nagród BAFTA, zdobył też trzy statuetki podczas festiwalu Berlinale. W Polsce triumfował na festiwalu Millenium Docs Against Gravity, zdobywając aż pięć nagród, w tym nagrodę Millenium dla najlepszego filmu dokumentalnego ubiegłego roku. Produkcję można obejrzeć wciąż w wybranych kinach.
Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: