Kosztował 30 mln, zarobił 612 mln. Co wiemy o drugiej części wielkiego hitu
Późnym latem mają rozpocząć się zdjęcia do filmu "The Resurrection of the Christ", który jest kontynuacją słynnej "Pasji" z 2004 roku. Jego producentem i reżyserem będzie oczywiście Mel Gibson. "Dla wielu ludzi na całym świecie jest to najbardziej oczekiwane filmowe wydarzenie dekady" – uważa szef wytwórni Lionsgate.
Zmartwychwstanie projektu oraz jego twórcy wiązane jest z nastaniem, ogłoszonej przez Donalda Trumpa, "złotej ery" w Fabryce Snów. Po ostatnich wyborach prezydenckich pozycja Mela Gibsona znacznie się poprawiła. Wraz z Jonem Voightem i Sylvestrem Stallone stał się Specjalnym Ambasadorem Trumpa w Hollywood. Razem mają przeprowadzić tam gruntowną reformę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hollywood kontra Trump
Póki co, Gibson startuje z projektem, o którym jeszcze niedawno wyrażał obawy, czy w ogóle ujrzy światło dzienne. Kontynuacja "Pasji" będzie realizowana w niezależnym, ale dużym studio Lionsgate, które w wielu kwestiach nie podporządkowuje się polityce Wielkiej Piątki największych wytwórni w Hollywood (Universal Pictures, Paramount Pictures, Warner Bros., Walt Disney Studios, Sony Pictures). W przyszłym miesiącu chce na przykład złamać embargo i wprowadzić swój film ("Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka") do dystrybucji w rosyjskich kinach.
"Odważne, innowacyjne i pozytywne nastawienie Lionsgate inspirują mnie od dawna. Nie mógłbym wyobrazić sobie lepszego dystrybutora" – uważa Mel Gibson. Wiadomo już, że w głównej roli ponownie zobaczymy Jima Caviezela, a premiera filmu planowana jest na 3 kwietnia 2026 roku. Data nie jest przypadkowa. W przyszłym roku tego dnia wypada bowiem Wielki Piątek.
"Dla wielu, wielu ludzi na całym świecie ‘The Resurrection of the Christ’ jest najbardziej oczekiwanym filmem dekady. Jest to również budzący podziw i spektakularnie epicki projekt kinowy, który zapiera dech w piersiach widzom na całym świecie. Mel jest jednym z największych reżyserów naszych czasów, a ten osobisty dla niego film jest doskonałą prezentacją jego talentu" – rewanżuje się aktorowi szef Lionsgate Adam Fogelson.
Przypomnijmy, że "Pasja" trafiła do kin w 2004 roku. Stała się najbardziej kasową niezależną (czyli zrealizowaną poza wielkimi wytwórniami) produkcją w historii amerykańskiej kinematografii. Produkcja, której budżet sięgnął 30 mln dolarów, zarobiła na całym świecie aż 612 mln dolarów.
Drama z Blake Lively i koszmarna "Kolejna zwyczajna przysługa", "Cztery pory roku" Netfliksa i serialowe nowości, które warto sprawdzić. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: