Ludzie mediów w obronie Hanny Lis
Zarząd warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich popiera protest grupy pracowników programu "Wiadomości" TVP w sprawie zwolnienia Hanny Lis.
Dziennikarze stają za Hanną Lis
Stowarzyszenie Dziennikarzy broni Hanny Lis
"-Wiele wskazuje na to, że zwolniono ją za odmowę podania wiadomości nieprawdziwej" - mówi oświadczenie przesłane do portalu Wirtualnemedia.
Hanna Lis zwolniona
Przypomnijmy, że Hanna Lis oficjalnie została zwolniona w wyniku "złamania zasad etyki dziennikarskiej".
Afery Hanny Lis ciąg dalszy
Lis nie chciała przeczytać informacji, która została zmieniona na kilkadziesiąt sekund przed wejściem na antenę. Dziennikarka jest zdania, że dopisane zdanie było nieprawdą, w związku z czym nie mogła go przekazać widzom "Wiadomości".
Patologia funckjonowania mediów publicznych?
Przedstawiciele Stowarzyszenia Dziennikarzy uważają, że "zwolnienie ze skutkiem natychmiastowym dziennikarki, która konflikt etyczny rozstrzygnęła na korzyść prawdy, świadczy o poważnej patologii w sposobie funkcjonowania mediów publicznych".
Głos prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy
Prezes Stowarzyszenia, Grzegorz Odejko, postuluje, że okoliczności odsunięcia Hanny Lis od stanowiska muszą zostać zbadane, a ona sama powinna być przywrócona na stanowisko prowadzącej serwis informacyjny.
Stanowisko Rady Programowej
Ponadto głos w sprawie zabrała Rada Programowa TVP, która także żąda zbadania okoliczności zwolnienia Hanny Lis.
Głos Janiny Jankowskiej
"-Argument naruszenia etyki dziennikarskiej jest absurdalny. Taki zarzut powinien być rozpatrzony przez Komisję Etyki TVP" - twierdzi w swoim oświadczeniu szefowa Rady Programowej TVP, Janina Jankowska.
Hanna Lis w 'Teraz My'
Wczoraj dziennikarka wystąpiła w programie "Teraz My", gdzie opowiedziała o kulisach zwolnienia. Lis twierdzi, że była osobą niewygodną dla nowego kierownictwa stacji, w związku z czym została szybko odsunięta od stanowiska.
Piotr Farfał podpisuje wymówienie
"-Do tej pory żartowano bądź szeptano, że złamaniem etyki dziennikarskiej w TVP jest mówienie prawdy. Teraz pod tym żartem prezes Farfał postawił swój podpis" - podsumowała sprawę Hanna Lis.