"Miałem powody, ale Cię nie zabiłem". Aktorka nie przeprosi za kontrowersyjny wpis
Kristen Bell znalazła się w ogniu krytyki po wpisie z okazji 12. rocznicy ślubu z Daxem Shepardem. Aktorka przytoczyła żart męża o "niezabiciu żony", co wielu uznało za niestosowne — zwłaszcza w czasie Miesiąca Świadomości Przemocy Domowej w USA.
Wpis, w którym przytoczyła słowa męża – "Wielu mężczyzn zabiło swoje żony. Choć mam ku temu powody, nigdy bym tego nie zrobił" – miał być żartem, ale wielu uznało go za wyjątkowo niestosowny.
Internauci i organizacje działające na rzecz ofiar przemocy zarzucili aktorce brak wyczucia, przypominając, że październik jest w USA Miesiącem Świadomości Przemocy Domowej. W ich ocenie publikacja takiego cytatu w tym czasie "bagatelizuje cierpienie ofiar i utrwala szkodliwe stereotypy".
Burza w sieci i reakcja aktorki
Po lawinie krytyki Bell ograniczyła możliwość komentowania pod postem, lecz – jak podaje Page Six – nie zamierza przepraszać. Według źródeł portalu uważa, że sytuacja została "nadmiernie rozdmuchana", a wpis miał charakter ironiczny i odnosił się wyłącznie do jej relacji z mężem.
"Kultura WPełni". Jacek Borcuch: po "Długu" żyłem w strachu
W konsekwencji aktorka zrezygnowała z planowanego występu w programie "Today Show", nie wydając jednak żadnego oświadczenia. Pod jej adresem wciąż napływają mieszane reakcje – część fanów broni poczucia humoru Bell i Sheparda, inni zwracają uwagę, że publiczne żarty o przemocy wymagają szczególnej wrażliwości.
Związek znany z autoironii
Kristen Bell i Dax Shepard są małżeństwem od 2013 r. i wychowują dwie córki. Para od lat dzieli się w sieci kulisami swojego życia, często w humorystycznym tonie. Tym razem jednak ich styl, zwykle odbierany jako autentyczny i ciepły, spotkał się z niezrozumieniem.
Kontrowersyjny wpis przypomniał, że nawet żart w prywatnym kontekście może wywołać publiczną reakcję, gdy pochodzi od osób publicznych. Bell, mimo krytyki, nie usuwa posta i – jak wynika z doniesień – nie planuje żadnych przeprosin.