Molestowanie czy nie? Koordynatorka intymności zabiera głos

Trwa wzajemne obrzucanie się oskarżeniami przez Blake Lively i Justina Baldoniego, którzy grali parę w filmie "It end with us". Ona oskarżyła aktora i reżysera o molestowanie, on opublikował nagranie mające przeczyć tym oskarżeniom i sam wniósł przeciwko niej pozew. Sprawę miało rozstrzygnąć wideo, ale to nie takie proste.

Blake Lively i Justin Baldoni na planie "It ends with us"
Blake Lively i Justin Baldoni na planie "It ends with us"
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | 2024 Bauer-Griffin

Kilka dni temu informowaliśmy, że Justin Baldoni, chcąc odeprzeć oskarżenia Blake Lively o molestowanie na planie, opublikował nagrania z planu "It ends with us". Chodziło o scenę tańca, podczas której rozmawiali, przytulali się, doszło do pocałunku. Prawnicy aktorki wytknęli, że to wideo jedynie potwierdza wersję ich klientki.

Baldoni na oskarżenia aktorki odpowiedział własnym pozwem, domagając się od Lively i jej męża, Ryana Reynoldsa, co najmniej 400 milionów dolarów odszkodowania za rzekome prowadzenie kampanii oszczerstw i inne działania na jego szkodę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Helena Englert o kulisach kręcenia scen erotycznych: "Koordynator intymności powinien być standardem na planie"

Koordynatorka intymności zabiera głos

Hollywood Reporter zwrócił się o komentarz do koordynatorki intymności, Mii Schachter, znanej z pracy przy takich produkcjach, jak "Lekcje chemii" (AppleTV+) czy "Niepewne" (MAX). Po obejrzeniu nagrania stwierdziła, że sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje.

Schachter zauważyła, że w scenie Baldoni próbował pocałować Lively bez wcześniejszych ustaleń. Aktorka wyraźnie unikała pocałunku, cofając się. "Jeśli planuje się scenę z pocałunkiem, powinno się to omówić z aktorami wcześniej" – podkreśliła Schachter. Dodała również, że brak koordynatora intymności mógł przyczynić się do nieporozumień na planie.

"Mimo że Blake Lively jest znaną aktorką, to Baldoni jako reżyser ma nad nią władzę" – zauważyła Schachter. "Widać, że stara się zachować profesjonalizm i nie chce powodować napięć, ale jednocześnie jest w trudnej sytuacji."

Koordynatorka intymności skomentowała także wyciek nagrania: "To pokazuje, jak ważna jest komunikacja na planie i ustalanie granic. Nie sądzę, by którakolwiek ze stron kłamała – raczej mają różne perspektywy na to, co jest profesjonalne i odpowiednie."

"Lady love" sexy czy nie? Rozmawiamy o najodważniejszym polskim serialu. Mówimy także o zmianach w drugim sezonie "Squid Game". Jednak żyjemy już nowościami z roku 2025 i wymieniamy najbardziej ekscytujące tytuły nadchodzących 12 miesięcy. Sprawdźcie, czy już o nich słyszeliście. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)