Pokazał film wybranym osobom. "To wszystko rozdziera serce"
Tym razem James Cameron nie kazał widzom czekać aż trzynastu lat. "Avatar: Ogień i popiół" pojawi się w kinach trzy lata po premierze poprzedniej części, czyli już za dziesięć miesięcy. Prawie gotowy film widziało już kilka "wybranych" osób.
Nie oszukujmy się, "Avatar: Ogień i popiół" będzie największym kinowym hitem 2025 roku i jednym z największych w historii. Być może nie wszyscy widzowie dobrze życzą trzeciej części "Avatara", ale ten film jest skazany na komercyjny sukces. Nawet jeśli nie okaże się aż tak wielkim hitem, jak pierwsza część serii, która zarobiła 2,9 miliarda dolarów. Przypomnijmy, że produkcja z 2009 roku znajduje się na czele największych kinowych przebojów wszech czasów. Drugie miejsce zajmuje "Avengers: Koniec gry", a trzecie "Avatar: Istota wody" – 2,3 miliarda dolarów.
Według pierwszych prognoz, "Avatar: Ogień i popiół" powinien zarobić w kinach około 2,5 miliarda dolarów. Analitycy spodziewają się większych wpływów niż w przypadku poprzedniej części, która miała premierę w trudnym dla kin, postpandemiczym okresie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Avatar: The Way of Water | Official Trailer
W "Avatarze" z 2009 roku fabuła napędzana była głównie przez relację sparaliżowanego byłego komandosa Jake’a Sully’ego, który zakochał się w Neytiri, humanoidalnej kobiecie z rasy Na’vi, zamieszkującej księżyc o nazwie Pandora. To dzięki niej bohater zżył się z obcym dla siebie gatunkiem i stanął z nim do walki przeciwko złowrogim ludziom. Podobny motyw pojawiał się też w antywesternach, stąd proste skojarzenie, że "Avatar" był – oczywiście przy okazji – krytyką kolonizacji, zwłaszcza tej, jakiej dokonano w Ameryce.
Jednak to nie szlachetne czy też proekologiczne przesłanie fabuły "Avatara" sprawiło, że film znalazł się na czele kinowej listy przebojów wszech czasów. Na ten sukces zapracowały niesamowite efekty specjalne, porywająco wykreowany świat oraz widowiskowość, z której Cameron zawsze słynął i czego na pewno nie zabraknie w trzeciej części filmu.
"Pokazałem już ‘Avatara 3" kilku wybranym osobom i opinie były takie, że to zdecydowanie najbardziej emocjonalny i być może najlepszy film z wszystkich trzech. Czuję się pewnie. Jestem dobrej myśli. To wszystko rozdziera serce - w dobrym tych słów znaczeniu" – powiedział Cameron w rozmowie z nowozelandzkim serwisem Stuff.
Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: