Napad i uprowadzenie reżysera. "Może to być zemsta za film i Oscara". Został już uwolniony

Hamdan Ballal, jeden z czterech reżyserów dokumentu "Nie chcemy innej ziemi", został pobity i doznał obrażeń głowy oraz brzucha – przekazał współreżyser filmu, Yuval Abraham. Podczas transportu do szpitala Ballal i inny mężczyzna zostali aresztowani przez izraelskie wojsko. Po 24 godzinach reżyser został wypuszczony na wolność.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Basel Adra, kolejny z reżyserów filmu, napisał na Twitterze, że zajmował się małym synem Ballala po wydarzeniach. W rozmowie z "The Guardian" Adra opisał sytuację: "Było tam kilkudziesięciu osadników wraz z izraelskimi żołnierzami i grozili nam bronią. Policja była obecna od początku i nie interweniowała. Kiedy żołnierze celowali w nas z broni, osadnicy zaczęli atakować domy Palestyńczyków".

"Hamdan próbował chronić swoją rodzinę, a osadnicy go zaatakowali. Żołnierze zaczęli strzelać w powietrze, by uniemożliwić komukolwiek udzielenie pomocy Hamdanowi. On wołał o pomoc. Pozwolili osadnikom go zaatakować, a potem armia go porwała" – dodał Adra.

Według Centre for Jewish Nonviolence napaść w Masafer Yatta (Palestyna) rozpoczęła się około godziny 18. Anna Lippman, związana z organizacją, była na miejscu 15 minut po rozpoczęciu ataków i filmowała wydarzenia. W rozmowie z "Vulture" Lippman powiedziała, że Ballal został zaatakowany w swoim domu, a policja skupiła się na jego aresztowaniu zamiast ścigać napastników czy pomóc tym, których samochody zostały zniszczone.

Po około 24 godzinach spędzonych w areszcie Hamdan Ballal wrócił na wolność. W rozmowie z CNN jego prawnik Leah Tzemel powiedział, że był "dobrowolnie" przetrzymywany w izrealskim areszcie policyjnym w Kiryat Arba'a. Tam miał być pobity przez żołnierzy. Brat Ballala wyjawił, że po wyjściu z aresztu reżyser trafił do szpitala w Hebron, gdzie go opatrzono.

Basel Adra dodał w rozmowie z CNN, że Hamdan Ballal był odwodniony i miał wyraźne ślady pobicia na ciele. Brat reżysera powiedział zaś, że Ballal wrócił do swojej rodziny w Susya, która znajduje się w okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu.

"Jesteśmy tutaj, by wykorzystać nasz przywilej jako obcokrajowców do łagodzenia przemocy i przesiedleń wobec Palestyńczyków w Masafer Yatta" – powiedziała Lippman. Centrum jest jednym z wielu międzynarodowych grup dokumentujących życie w tamtejszych wioskach.

Podczas ceremonii wręczenia Oscarów 2 marca Ballal powiedział, że film "odzwierciedla surową rzeczywistość, której doświadczamy od dekad i wciąż stawiamy opór, wzywając świat do podjęcia poważnych działań, by zatrzymać niesprawiedliwość". Lippman podziela jego zdanie: "Dzieląc się tą historią i prosząc naszych polityków o żądanie działań od Izraela, to ważny sposób nacisku na państwo, by uwolniło Hamdana. Historycznie międzynarodowa presja bardzo pomagała mieszkańcom Masafer Yatta".

Adra powiedział "The Guardian": "Palestyńczycy w wiosce są niemal codziennie fizycznie atakowani przez osadników. Przemoc ze strony osadników narasta tutaj. Może to być zemsta za film i Oscara".

Film "Nie chcemy innej ziemi", stworzony przez palestyńsko-izraelski kolektyw, zdobył nagrodę dla najlepszego pełnometrażowego dokumentu podczas ceremonii wręczenia Oscarów w niedzielę 2 marca. To był przełomowy moment gali. Filmowcy jako jedyni wygłosili płomienne, polityczne przemówienie, mówiąc zgromadzonym na sali gwiazdom o tym, jaka tragedia rozgrywa się w Palestynie. - Wzywamy świat do podjęcia poważnych działań w celu powstrzymania niesprawiedliwości i powstrzymania czystki etnicznej narodu palestyńskiego - mówił współreżyser filmu, Palestyńczyk Basel Adra.

"Polskie Emmy" rozdane. Kto wygrał w plebiscycie Top Seriale 2025? Nowe "Studio", które trochę dzieli, trochę bawi, a na pewno przyprawia o ciarki żenady. Fenomenalne "Dojrzewanie", o którym nie da się zapomnieć i grube miliony na "The Electric State". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: