*Nicolas Cage niczego nie żałuje. Ani "Ghost Ridera", ani "Ostatniego zlecenia".*
Cage, niegdyś aktor dramatyczny, w ostatnich latach grywał głównie w filmach akcji.
- Dlaczego podjąłem takie a nie inne decyzje? Dlatego, że dawno temu usłyszałem: "Nie mógłbyś być bohaterem kina akcji, daj spokój" - opowiada gwiazdor. - Wtedy ja, aktor dramatyczny, zacząłem szukać interesujących postaci w tym odległym gatunku. To, co widzieliście przez ostatnie lata, to facet wywodzący się z dramatu próbujący zachowywać się jak bohater kina akcji. Nie żałuję tych wyborów. Mimo to teraz chcę skupić się na powrocie do korzeni, do projektów niezależnych i dramatycznych. Przez ostatni rok spojrzałem wstecz na swoją karierę i wszystko przemyślałem. Pragnę występować w filmach, w których będę mógł wykorzystać całe swoje doświadczenie, wspomnienia, emocje.
Nicolasa Cage'a mogliśmy podziwiać ostatnio w thrillerze "Polowanie na łowcę".