Niektórzy już widzieli. Pierwsze recenzje nie pozostawiają złudzeń
"Avatar: Ogień i popiół" będzie można oglądać w kinach od 19 grudnia. Pierwszym sprawdzianem dla filmu Jamesa Camerona były pokazy prasowe, które zorganizowano w Stanach w poniedziałek. Obyło się bez niespodzianek. Krytycy i widzowie mają pewne uwagi do fabuły filmu, ale generalnie są nim zachwyceni.
W recenzjach, które zabrał i opublikował magazyn "Variety", ta jest najmniej przychylna trzeciej części "Avatara": "Fabuła pozostawia wiele do życzenia. Ma braki, ale film przesuwa granice techniczne w niewyobrażalny sposób. To ogromny spektakl wizualny, zwłaszcza w 3D. Głębsza eksploracja Pandory i nowe plemiona pozwalają na ogromne poszerzenie filmowego świata" – uważa Michael Lee.
Rekordziści. Te filmy zarobiły najwięcej, kwoty przyprawiają o zawrót głowy
"Nie jestem największym fanem ‘Avatara’, ale ‘Ogień i popiół’ po raz kolejny udowadnia, że James Cameron potrafi jak nikt inny dostarczać najlepsze kinowe widowisko, wznosząc efekty wizualne i emocje na nowe wyżyny i na nowo definiując smak prawdziwego kinowego hitu. ‘Avatar: Ogień i popiół" to film nie z tej ziemi. Jest odważny, wciągający, niezapomniany" – czytamy w recenzji Seana Tajipoura.
"Po trzech filmach wciąż nie mogę uwierzyć, jak magiczne są to filmy. Szkoda, że nie ma bardziej oryginalnych sformułowań, ale to niesamowita jazda bez trzymanki. To największe filmowe widowisko XXI wieku. Nie mogłam uwierzyć, jak szybko zostałam wciągnięta z powrotem do świata Pandory" – napisała Perri Nemiroff z "Cillidera".
Akcja "Avatara: Ogień i popiół" rozpoczyna się od razu po wydarzeniach z drugiej części filmu, który zakończył się śmiercią Neteyama, syna Jake'a Sully'ego i Neytiri. W najnowszej odsłonie, oprócz oczywiście korporacji z Ziemi i ludzi pułkownika Milesa Quaritcha, pojawia się nowe zagrożenie w postaci plemienia Ognia, antagonistycznej grupy mieszkańców wulkanów Na’vi, dowodzonej przez Varang. W tej roli zobaczymy wnuczkę Charliego Chaplina – Oonę.
W najnowszych materiałach promocyjnych, które pojawił się w mediach James Cameron zwrócił się do widzów: "To kinowe doświadczenie, którego nie zapomnicie, stworzone z myślą o wielkim ekranie. Głębokie emocjonalnie i epickie w skali. Dziękuję, że jesteście częścią tej historii. Nasi pełni pasji fani pozwolili to urzeczywistnić".