Nowy numer jeden Netfliksa w Polsce. Widzowie oglądają na potęgę
"To może być koniec mojej kariery" - powiedziała Elizabeth Banks, popularna aktorka, ale także reżyserka, która zrealizowała "Kokainowego misia". Film odniósł jednak komercyjny sukces. Historia w nim opowiedziana jest absurdalna, ale, w co może trudno uwierzyć, oparta na faktach.
Tytuł filmu "Kokainowy miś" należy brać jak najbardziej dosłownie. Hollywoodzka produkcja opowiada bowiem historię grupy ludzi, która w lasach Georgii musi stawić czoła ogromnej bestii. Czarny niedźwiedź, na tle innych przedstawicieli swojego gatunku, wyróżnia się ogromną siłą, szybkością i agresywnością. A to dlatego, że "wciągnął" ogromne ilości kokainy.
Tak, ta historia jest oparta na faktach. W 1985 roku znaleziono w Parku Narodowym Chattahoochee ciało przemytnika narkotyków, który zginął podczas skoku spadochronem. Jak pisano wówczas w prasie, miał na sobie mokasyny marki Gucci oraz przyklejoną do ciała kokainę wartą około 15 milionów dolarów. Przemytnik poniósł śmierć, ponieważ za bardzo obciążył się dodatkowym bagażem i jego spadochron spadał ze zbyt dużą prędkością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kokainowy miś - pierwszy zwiastun
Na jedną z wyrzuconych z samolotu paczek z kokainą natknął się niedźwiedź. I tu historia "kokainowego misia" w prawdziwym świecie dobiega niestety końca. Zwierzę zostało znalezione martwe w pobliżu rozerwanej na strzępy paczki z narkotykami. Lekarz sądowy przeprowadził sekcję zwłok niedźwiedzia, stwierdzając przedawkowanie kokainy.
W filmie sprawy potoczyły się inaczej. Po spożyciu dużej ilości narkotyku czarny niedźwiedź, niczym bohater komiksów Marvela, zdobywa supermoce. Bestia, z prędkością Aleksandry Mirosław, wspina się po pionowej ściance, wyprzedza pędzącą karetkę, uderzeniem łapy łamie drzewa.
W wywiadzie, który ukazał się w magazynie "Variety", Elizabeth Banks opowiedziała, jak doszło do realizacji "Kokainowego misia": "Byłam zainteresowana wyreżyserowaniem filmu 'Thor: Ragnarok', ale nigdy nie otrzymałam odpowiedzi od Marvela. Chciałam sprawdzić się w kinowej przestrzeni, do której kobiety rzadko są zapraszane. Postanowiłam więc stworzyć coś swojego, muskularnego i męskiego. (…) Podjęłam się dużego wyzwania. Klęska filmu może oznaczać koniec mojej kariery. Mówię to pół żartem, pół serio".
Ostatecznie "Kokainowy miś" odniósł jednak sukces w kinach. Przy budżecie sięgającym 30 mln dolarów, zarobił na całym świecie blisko 90 mln. Jeszcze większym przebojem stał się na platformach streamingowych. W Polsce jest obecnie najpopularniejszym tytułem Netfliksa (detronizując niepokonaną od blisko dwóch tygodniu "Listę marzeń"). Konwencja "Kokainowego misia" jest na szczęście pastiszowa, co sprawia, że dość przyjemnie się go ogląda. Choć na pewno nie wszystkim widzom film się spodoba. Jest też bowiem bardzo brutalny.
"Polskie Emmy" rozdane. Kto wygrał w plebiscycie Top Seriale 2025? Nowe "Studio", które trochę dzieli, trochę bawi, a na pewno przyprawia o ciarki żenady. Fenomenalne "Dojrzewanie", o którym nie da się zapomnieć i grube miliony na "The Electric State". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: