Powrócił po 30 latach. Jak za dawnych czasów: oklaski po filmie
11 sierpnia w ramach cyklu "Kultowe Kino" w sieci kin Multikino odbyły się seanse "Pulp Fiction". Zainteresowanie kultowym filmem było bardzo duże. Nagrodzone Złotą Palmą dzieło Quentina Tarantino będzie można jeszcze obejrzeć na dużym ekranie podczas nadchodzącego weekendu.
To była jedna z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych decyzji jury międzynarodowego festiwalu filmowego w Cannes, który odbywa się od 1946 roku na francuskim Lazurowym Wybrzeżu. Co ciekawe, po latach wydaje się też jedną z najbardziej trafnych. Wiele produkcji, które zdobyły Złotą Palmę szybko się zdezaktualizowały i zostały zapomniane. Natomiast "Pulp Fiction" stał się jedną z najbardziej kultowych i rozpoznawalnych produkcji w historii kina, zaś Quentin Tarantino wielką gwiazdą X muzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legendy Hollywood
Konkurencja w 1994 roku w Cannes była bardzo mocna. Na papierze nikt nie stawiał na "Pulp Fiction". Większość dziennikarzy uważała, że dla tego filmu i jego twórcy szczytem marzeń jest udział w konkursie głównym festiwalu. Jego konkurentami byli m.in. "Spaleni słońcem" Nikity Michałkowa, "Żyć!" Zhanga Yimou – filmy zaangażowane, w przejmujący sposób opowiadające o czystkach w stalinowskiej Rosji oraz rewolucji kulturalnej w Chinach. Na liście znalazł się też francuski dramat historyczny "Królowa Margot". Faworytem polskich widzów był natomiast film Krzysztofa Kieślowskiego "Trzy kolory: Czerwony".
Jury pod przewodnictwem Clinta Eastwooda podjęło jednak sensacyjną decyzję. Złotą Palmę otrzymał "Pulp Fiction". Jego twórca nie planował uczestniczyć w gali. Gdy Harvey Weinstein, producent filmu, dowiedział się o wygranej, Tarantino był już na lotnisku. Reżyser zdążył jednak zawrócić i odebrać nagrodę. Podczas ceremonii zachował się w stylu bohaterów swojego filmu. W reakcji na gwizdy i przekleństwa części niezadowolonej z werdyktu widowni, pokazał jej środkowy palec.
W połowie lat 90. wielu widzów odstraszyły spore ilości przekleństw (słowo "fuck" pada w filmie prawie 300 razy), zażywanie heroiny czy krwawe sceny będące wizytówką filmów klasy B, które nie powinny być pokazywane na salonach. Nie podobało się też to, że Tarantino nie pokazuje prawdziwego życia, lecz bawi się kinem.
Dzisiaj wydaje się, że zdecydowana większość dziennikarzy i miłośników kina uwielbia "Pulp Fiction". O czym świadczą choćby oklaski pod zakończeniu seansu we wrocławskim kinie.
Pulp Fiction | Official Trailer (HD) - John Travolta, Uma Thurman, Samuel L. Jackson | MIRAMAX
Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: