Rodzina Shannen Doherty idzie na wojnę z jej byłym. Do dziś się nie rozliczył
Aktorka Shannen Doherty podpisała papiery rozwodowe na dzień przed śmiercią. Na ich mocy Kurt Iswarienko miał rozliczyć się z byłą żoną. Dziś jego zobowiązania dotyczą spadkobierców aktorki. Nic sobie z tego nie robi.
Gdyby Shannen Doherty nie zdążyła formalnie rozwieść się z mężem przed swoją śmiercią, cały jej majątek byłby jego, bo para nigdy nie miała dzieci. Jednak aktorka i zawodowy fotograf w rzeczywistości nie byli już razem, a za wszystkim miała stać niewierność mężczyzny. W dodatku Doherty dowiedziała się o tym, walcząc z nowotworem.
Przyjaciółka aktorki, Tara Furiani, rzuciła nieco światła na sprawę rozwodu. W poście opublikowanym w mediach społecznościowych oskarżyła byłego męża Shannen o brak człowieczeństwa. Zaznaczyła, że Iswarienko ciągał ją po sądach, zamiast okazać umierającej żonie trochę dobroci. "Straciła wszystko (łącznie z ubezpieczeniem z gildii aktorów), a jej mąż ciągał ją po sądach, bo odkrył jakieś dochody i wszystko to po to, by opóźnić decyzję sądu lub fakt, że będzie musiał płacić" - napisała.
Najbardziej kosztowne rozwody. Mel Gibson stracił fortunę
Teraz People donosi, że rodzina aktorki wynajęła prawników, ponieważ Iswarienko wciąż się nie rozliczył ze swoich rozwodowych zobowiązań.
Wśród postanowień ugody rozwodowej znalazł się zapis, że Iswarienko ma sprzedać należący do Doherty dom w Teksasie o wartości 1,5 miliona dolarów i "podzielić się po równo z jej spadkobiercami zyskiem netto ze sprzedaży". Jak wynika z dokumentów, Iswarienko odmówił wystawieni" posiadłości w Dripping Springs w Teksasie na sprzedaż. Tymczasem okazuje się, że mężczyzna mieszka w tym domu i nawet w dokumentach sądowych podał ten adres jako swój.
Poza tym jedno z postanowień ugody dotyczyło przedmiotów osobistych aktorki, które jej były mąż miał zwrócić. Nie zrobił tego do dziś.
Shannen Doherty zmarła na raka w lipcu 2024 r. w wieku 53 lat. Przez niemal 10 lat walczyła z rakiem, który nawet wycofał się na chwilę, by uderzyć ponownie z podwójną siłą. Ostatnie miesiące życia aktorki to także spotkania z przyjaciółmi, nagrania podcastu, nawet nadzieja na lepsze jutro. 24 czerwca 2024 roku nagrała ostatni odcinek swojego podcastu "Lets be clear". Zapowiedziała w nim, że za kilka dni przystąpi do kolejnej chemioterapii.
- Wkraczam w nieznane - powiedziała słuchaczom, dodając, że ma nadzieję na zmianę na lepsze.