Rozwód dzień przed śmiercią. Dotarli do dokumentów sądowych
Shannen Doherty zmarła w wieku 53 lat. W ostatnim czasie walczyła z byłym mężem, który zdradził ją, gdy ciężko chorowała na raka. Jak się okazuje, rozwiedli się tuż przed śmiercią aktorki.
Gwiazda "Beverly Hills 90210" zmarła w sobotę 13 lipca. Miała 53 lata. Smutną wiadomość potwierdziła Leslie Sloane, agentka aktorki, w rozmowie z "The People". "Shan. Moja siostro... Kochałaś mnie cały czas. Dzięki tobie w dużej mierze zrozumiałem, czym jest miłość. Tęsknię za tobą tak bardzo, że nie jestem w stanie sobie jeszcze tego do końca uzmysłowić. Dziękuję ci za twoje serce" - napisał w mediach społecznościowych aktor "Beverly Hills...", Brian Austin Green. On jako jeden z nielicznych wiedział, że Shannen ponownie zachorowała na raka i to z przerzutami. Trwał przy przyjaciółce, czego nie można było powiedzieć o jej mężu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Shannen Doherty: "Każdy może zachorować na raka. Ta choroba nie wybiera!"
Shannen Doherty rozwiodła się z Kurtem Iswarienką
Dziennikarze Page Six dotarli do dokumentów sądowych, z których wynika, że Shannen Doherty zdążyła się oficjalnie rozwieść z Kurtem Iswarienką. Dokumenty datowane są na piątek, 12 lipca. Aktorka zmarła następnego dnia w sobotę. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie Shannen walczyła w sądzie z byłym mężem, domagając się od niego alimentów na drogie leczenie raka.
W dokumentach mowa jest o wspólnej decyzji, jaką podjęli byli małżonkowie by "w pełni i finalnie zakończyć sprawę". Z zapisów sądowych wynika, że rozwiązano wszelkie kwestie związane z podziałem majątku, kredytami, alimentami i kosztami obsługi prawników.
Przyjaciółka aktorki, Tara Furiani, rzuciła nieco światła na sprawę rozwodu. W poście opublikowanym w mediach społecznościowych oskarżyła byłego męża Shannen, Kurta Iswarienkę, o brak człowieczeństwa. Zaznaczyła, że Iswarienko ciągał ją po sądach, zamiast okazać umierającej żonie trochę dobroci. "Straciła wszystko (łącznie z ubezpieczeniem z gildii aktorów), a jej mąż ciągał ją po sądach, bo odkrył jakieś dochody i wszystko to po to, by opóźnić decyzję sądu lub fakt, że będzie musiał płacić" - napisała.
"Życie jest takie trudne... Jest dodatkowo koszmarne, gdy masz raka, a za to nie masz wsparcia, jakie powinieneś dostać. Jeśli masz szansę być przyzwoitą osobą, wykorzystaj to. Nie masz pojęcia, przez co ludzie w życiu przechodzą" - dodała kobieta.
Z fotografem Kurtem Iswarienką aktorka była przez 14 lat, z czego małżeństwem byli 11. To będąc z nim dowiedziała się o nawrocie raka, który tym razem zaatakował nie tylko pierś, ale przerzuty pojawiły się także w mózgu. Tuż przed zaplanowaną operacją mózgu Shannen odkryła, że Kurt ją zdradza. - Poszłam na operację wcześnie rano tuż po tym, jak dowiedziałam się, że moje małżeństwo w zasadzie się skończyło, bo mój mąż miał romans przez dwa lata. Chciałam wtedy nie iść na tę operację, chociaż było dla mnie jasne, że on chciał mi towarzyszyć, ale nie mogłam iść tam z nim. Poczułam się taka zdradzona - wyznała w podcaście "Let's Be Clear with Shannen Doherty".
Iswarienko początkowo nie przyznawał się do romansu. Prawdę Shannen poznała dzięki kochance męża, która była jego menadżerką. - To było żenujące. [...] Pod koniec dnia poczułam się niesamowicie niekochana przez osobę, z którą byłam przez 14 lat, przez osobę, którą kochałam całym sercem - podsumowała.