Starała się o rolę w "Pretty Woman" i "Ojcu chrzestnym" - padła ofiarą psychofana. Kim była Rebecca Schaeffer?

Hollywood zawsze pełne było utalentowanych dziewcząt z marzeniami. Niewielu udawało się przedrzeć przez sito przemysłu filmowego, jednak wszystko wskazywało na to, że Rebecca Schaeffer będzie jedną z tych, którym się uda. Wtedy doszło do tragedii.

Rebecca Schaeffer
Rebecca Schaeffer
Źródło zdjęć: © getty images | Ralph Dominguez/MediaPunch

Urodziła się 6 listopada 1967 r. w Oregonie w inteligenckiej rodzinie psychologa dziecięcego i wykładowczyni uniwersytetu. Rodzice zapewnili jej wszechstronne wykształcenie, wychowali w duchu szacunku do kultury i historii - jednak gdy okazało się, że ich córka marzy o karierze modelki, zdecydowali się ją wspierać. Zwłaszcza, że naprawdę się do tego nadawała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje

Wkrótce po zapisaniu do agencji talentów pojawiły się propozycje zdjęć do katalogów odzieży i spotów reklamowych. Dziewczyna zdecydowała się rzucić na głęboką wodę i jako 17-latka przeprowadzić do Nowego Jorku. Opiekuńczy rodzice opłacali jej prywatną szkołę, stancję i przekazywali kieszonkowe, by ich córka mogła uczestniczyć w castingach i rozwijać swoją karierę modelki.

Rebecca uczyła się świetnie, łapała zlecenia w modelingu i pracowała jako kelnerka, by dorobić do kieszonkowego. Szybko też zrozumiała, że przy 170 cm wzrostu nie ma szans na wielką karierę jako modelka. Zdecydowała się postawić na aktorstwo, co było strzałem w dziesiątkę. Miała bowiem do tego dryg, była poza tym poukładana i współpracowało się z nią sprawnie, szybko więc zaczęła odnosić sukcesy. Wystąpiła w niewielkich rolach w filmie "Złote czasy radia" Woody'ego Allena i w jednym z odcinków serialu "Niesamowite historie" Stevena Spielberga, przykuwając uwagę producentów i reżyserów.

Wkrótce w jej karierze nastąpił duży przełom. Była nim rola w sitcomie "My Sister Sam". Był 1986 rok, a 19-letnia Rebecca zyskała sławę. Trafiła na okładki, udzielała wywiadu za wywiadem, ludzie zaczęli rozpoznawać ją na ulicy i prosić o autografy. Popularność jej nie zmieniła - wciąż pozostała spokojną, sympatyczną i pracowitą dziewczyną, co zapewniało jej kolejne, coraz poważniejsze role. Przeniosła się do West Hollywood, gdzie również cieszyła się rozpoznawalnością i wieloma listami od fanów, na które chętnie odpisywała, pomimo przestróg bardziej doświadczonych koleżanek z branży…

Fatalne zauroczenie

Niestety, odpowiadając na jeden z tych z pozoru miłych listów, nieświadomie podpisała na siebie wyrok. Jednym z jej wielbicieli był trzy lata młodszy Robert John Bardo - chłopak z trudną przeszłością, zdradzający objawy choroby afektywnej dwubiegunowej. Bywał agresywny, miał na koncie pobyt w szpitalu psychiatrycznym i kilka mocnych obsesji na puncie znanych piosenkarek. Gdy zafascynował się Rebekką Schaeffer, wykleił pokój jej plakatami i zdjęciami, kolekcjonował wycinki o niej i wysyłał do niej listy, tak jak do poprzednich obiektów swych westchnień.

Z jedną różnicą - tym razem dostał odpowiedź. Rebecca była na tyle ciepłą i uprzejmą osobą, że widząc zaangażowanie Roberta, postanowiła mu odpisać. "Dziękuję za Twój list, był jednym z najmilszych, jakie otrzymałam" - napisała. Jej odpowiedź nakręciła Roberta tak, jak nigdy wcześniej. Oto pierwszy raz został zauważony przez obiekt swojej fascynacji! Czuł, że po prostu musi poznać Rebekkę osobiście.

Kilkukrotnie próbował ją odwiedzić w studio nagrań w Los Angeles z bukietem kwiatów i prezentem dla aktorki, ochrona jednak nigdy go do niej nie dopuściła. Bardo nie dał jednak za wygraną. Poświęcił wiele czasu na tropienie Rebekki Schaeffer, czytał o słynnych stalkerach, analizował ich sposoby działania, a w końcu zatrudnił prywatnego detektywa, który w zamian za 300 dolarów ustalił dla niego adres zamieszkania aktorki.

Od miłości do nienawiści

Z początku Bardo chciał jedynie z nią porozmawiać, jednak gdy w 1989 r. obejrzał komedię "Klasowo-łóżkowe potyczki w Beverly Hills", w której Rebecca wystąpiła w niezbyt dosłownej rozbieranej scence, jego miłość zmieniła się w nienawiść. Jego Rebecca w łóżku z innym mężczyzną?! Chory umysł Roberta odebrał to jako zdradę, za którą musiał aktorkę ukarać. W jego oczach była aniołem - występując w scenie łóżkowej stała się zaś, jak twierdził, "hollywoodzką dziwką".

Robert John Bardo poprosił swojego starszego brata o kupienie broni - wmówił mu, że chciałby postrzelać sportowo do celu. To był jednak tylko pretekst - swój nowy rewolwer zabrał na wycieczkę do Hollywood…

18 lipca 1989 roku Rebecca Schaeffer była w domu. Czekała niecierpliwie na kuriera, który miał jej przywieźć kopię scenariusza filmu "Ojciec chrzestny III" Francisa Forda Coppoli. Dostała zaproszenie na przesłuchanie do roli córki Michaela Corleone. O włos ominęła ją podobno rola Vivian Ward w "Pretty Woman" – jednak przegrana z Julią Roberts nie popsuła jej humoru, bo oto czekała na nią kolejna szansa. Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, zdziwiła się. Zamiast kuriera zobaczyła dziwnego chłopaka, który pokazał jej list, który kiedyś do niego wysłała. Mówił, że jest jej największym fanem i chciał z nią porozmawiać. Był to oczywiście Robert Bardo.

"Zapomniałem Ci coś dać"

Rebecca była jak zwykle uprzejma, uścisnęła jego dłoń i przeprosiła, że nie może poświęcić mu więcej czasu; przygotowuje się bowiem do roli. Robert odszedł, jednak wrócił po godzinie i znów zadzwonił do jej drzwi, chcąc wręczyć jej kolejny list i prezent. Wtedy jednak Rebecca była już poirytowana... "Znów tutaj jesteś... Pospiesz się, ja nie mam czasu" - powiedziała, a to wywołało u Roberta prawdziwą furię. Wyjął z reklamówki rewolwer, powiedział "Zapomniałem ci coś dać" i strzelił Rebecce w klatkę piersiową. Nim upadła na ziemię, zdołała wyszeptać pytanie "Dlaczego?", na które Robert już jej nie odpowiedział. Znalazł ją sąsiad, który usłyszał wystrzał i zaalarmował pogotowie i policję. Rebecca została przetransportowana do szpitala, jednak zmarła mimo wysiłków lekarzy.

Robert Bardo
Robert Bardo© Getty Images | Anacleto Rapping

Bardo zbiegł z miejsca zdarzenia i został zatrzymany dzień później przez policję. Leżał na autostradzie, licząc na to, że rozjedzie go jakiś samochód - chciał w ten sposób bowiem popełnić samobójstwo. "Byłem fanem Rebekki i być może posunąłem się za daleko" - mówił w trakcie przesłuchania. Mimo choroby afektywnej dwubiegunowej został uznany za poczytalnego i świadomego swoich czynów. Skazano go w 1991 roku na dożywocie bez możliwości uzyskania zwolnienia warunkowego.

Niewiarygodne show Meghan na Netfliksie, gdzie uczy robić kanapki. Fenomenalny "Biały lotos" z zabójstwem na wakacjach w Tajlandii. Szok na Oscarach, rosyjskie wątki i jedna ograbiona aktorka. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:Makabrycja
pretty womanojciec chrzestnyaktorka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (6)