Adoptował ją Lionel Richie. Uzależnienie mogło zniszczyć jej karierę
Zanim skończyła 20 lat, Nicole Richie była już uzależniona od heroiny. W młodym wieku została nie tylko gwiazdą reality show, ale też właścicielką firmy i mamą. Kiedy przegrywała walkę z nałogiem, mogła liczyć na adopcyjnego ojca. Dzisiaj Nicole świętuje 44. urodziny i prowadzi znacznie spokojniejsze życie.
Po raz pierwszy na scenie Nicole Richie pojawiła się w wieku zaledwie dwóch lat. Już wtedy Lionel Richie wypatrzył dziewczynkę z tamburynem, która występowała na koncercie legendarnego Prince’a. Rodzice, muzyk Peter Escovedo i asystentka Karen Moss przygotowywali się do trasy. Kilka lat później Lionel Richie oficjalnie adoptował Nicole Camille Escovedo. Od tego momentu zawsze stawiał ją na pierwszym miejscu, nierzadko kosztem swoich zobowiązań zawodowych. Rzucona w świat czerwonych dywanów, tabloidowych nagłówków, reality show i dużych pieniędzy wielokrotnie uginała się pod presją. Choć wielokrotnie było im ciężko, to właśnie Nicole zmiękczyła Lionela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kultura WPełni: Juliusz Machulski o przekraczaniu granic przez reżyserów
Córka Lionela Richiego
Gdy przed wymagającą trasą koncertową z Prince’em rodzice obawiali się, że to za dużo dla dwuletniej Nicole i poprosili Lionela Richiego o opiekę, muzyk nie spodziewał się, że wkrótce zostanie jej adopcyjnym ojcem. Peter Escovedo i Karen Moss nie tylko skupiali się na karierze, ale również regularnie się awanturowali, a ich relacja wisiała na włosku. W dodatku zmagali się z problemami finansowymi. Córka nie mogła mówić o bezpiecznym i stabilnym dzieciństwie.
Wreszcie Lionel Richie i jego ówczesna żona Brenda Harvey zdecydowali, że zostaną rodzicami Nicole. Oficjalnie adoptowali ją w 1985 roku, gdy miała dziewięć lat. Muzyk stopniowo pracował na zaufanie dziewczynki, która nie była do końca świadoma, co się stało, a w dodatku mimo młodego wieku zdążyła się już wielokrotnie rozczarować życiem. Choć kariera Richiego właśnie nabierała tempa dzięki takim przebojom jak "All Night Long" czy "Hello", artysta zawsze miał czas dla córki, szczególnie kiedy Nicole potrzebowała jego wsparcia.
Na dobre i na złe
Niemal od momentu narodzin w życiu Nicole Richie działo się zbyt wiele. Dziewczyna szybko zaczęła sięgać po używki, żeby regulować emocje. W walce ze stresem miały jej pomagać marihuana, którą zaczęła palić już w wieku 12 lat. Jako 14-latka zażywała kokainę, a przed 20. urodzinami zdążyła się uzależnić od heroiny. Niewiele pamięta ze swojego nastoletniego okresu. Gdy stała się rozpoznawalna, sprawy wyglądały jeszcze gorzej.
Nicole zaczęła przyjaźnić się z rodziną Hiltonów, Kardashianów i Olsenów. Paris została jej najlepszą przyjaciółką. We dwie były gwiazdami reality show "Proste życie". Po pracy w telewizji Nicole spędzała czas na imprezowaniu do rana w Chateau Marmont. Nie przejmowała się paparazzi, pokazywała im piersi, pijana rozbijała się samochodem po mieście. Pierwszy sygnał ostrzegawczy pojawił się, gdy aresztowano ją za posiadanie narkotyków. Nie mogła dłużej uciekać przed odwykiem.
Jeszcze wielokrotnie się przewracała. Z powodu uzależnienia lądowała w zamkniętej klinice przynajmniej cztery razy. Trzykrotnie zamykano ją w więzieniu za wykroczenia. Kiedy Lionel Richie zauważył, że jego adoptowana córka się stacza, odwołał trasę koncertową, by wspierać ją podczas leczenia. Podobnie było, gdy u Nicole pojawiły się poważne problemy zdrowotne.
"Proste życie" spadło z anteny, a Nicole musiała wreszcie o siebie zadbać. Przed trzydziestką zaszła w ciążę, później zdiagnozowano u niej hipoglikemię. To przez chorobę nie mogła przytyć, choć tabloidy wielokrotnie sugerowały, że ma anoreksję i promuje niezdrowy tryb życia. Jako matka zrozumiała, że czas imprez się skończył. Postanowiła dać swoim dzieciom to, czego sama nie miała – poczucie bezpieczeństwa.
Dom bez kamer
Swojego męża poznała w trakcie jednej z imprez i – jak sama żartowała – "po trzech szotach wiedzieli, że są sobie przeznaczeni". Joel Madden, brat Benjiego, męża Cameron Diaz również żył w chaosie i nie doświadczył stabilności. Przez liczne przeprowadzki i rozwód rodziców nie umiał zbudować normalnej relacji, dopóki nie poznał Nicole. Początkowo oboje prześcigali się w ilości wypijanego alkoholu na przyjęciach, ale gdy zostali rodzicami, wszystko się zmieniło.
Przyjście na świat ich córki, Harlow było momentem przebudzenia. Nicole i Joel uznali, że zrobią wszystko, żeby dziewczyna miała normalne, spokojne dzieciństwo. Półtora roku później urodził się Sparrow. Para wie, jak trudno jest dorastać w show-biznesie, dlatego trzyma swoje pociechy z dala od kamer. Rodzice stworzyli mały raj, w którym znalazło się miejsce dla kota, psa, siedmiu kurczaków, dwóch żółwi i pszczół. Prywatność syna oraz córki to dla nich priorytet.
Nie powielili też innego schematu. Choć oboje pochodzą z rozbitych rodzin, Nicole i Joel pielęgnują swoją relację, w 2026 roku będą świętowali 20. rocznicę związku. Swój związek sformalizowali w 2010 roku. W Hollywood zdarza się to bardzo rzadko. W prowadzeniu ułożonego życia nie przeszkadza im kariera. On jest wokalistą znanym z zespołów Good Charlotte oraz Madden Brothers. Ona od 2008 roku z powodzeniem kieruje własną marką House of Harlow 1960, która sprzedaje ubrania i biżuterię w stylu boho. Co jakiś czas pojawia się też na małym i dużym ekranie. W ostatnich latach zagrała w filmach "Obóz wspomnień", "Nie mów mamie, że niania nie żyje" oraz wystąpiła w serialu "Grace i Frankie". Najważniejszy jednak od lat pozostaje czas spędzony z dziećmi.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: