Serial oparty na faktach. Nowy numer jeden w Polsce
"Potwór z Florencji" mógł być hollywoodzką produkcją z gwiazdorską obsadą, a stał się serialowym hitem Netfliksa włoskiej produkcji. Czy warto obejrzeć opartą na faktach mroczną opowieść z pięknego miasta? Zdania są podzielone.
Kilka miesięcy po wydaniu bestsellerowej książki "Potwór z Florencji", której autorami byli Douglas Preston i Mario Spezi, pojawiła się informacja, że wytwórnia filmowa United Artists zakupiła prawa do nakręcenia filmu na jej podstawie. Gwiazdą produkcji miał być Tom Cruise. Projekt nie został jednak zrealizowany, a prawa wygasły. Po jakiś czasie tematem zainteresował się Netflix.
"1670". Przy tej scenie najtrudniej im było zachować kamienną twarz
Serial "Potwór z Florencji" przybliża jedno z najdłuższych i najbardziej skomplikowanych śledztw w historii Włoch, które dotyczyło najbrutalniejszego seryjnego mordercy na Półwyspie Apenińskim. Opowieść została oparta na prawdziwych wydarzeniach, bezpośrednich zeznaniach, dokumentach procesowych i ustaleniach dziennikarzy.
"Pomimo pewnych niedociągnięć w realizacji, ‘Potwór z Florencji’ to przerażająca i przemyślana analiza tego, jaki umysł mógłby popełnić seryjne morderstwo" – napisał Samuel Murrian z "Collidera". Inni krytycy zwracają jednak uwagę, że "struktura serialu jest rozproszona", przez co ucieka napięcie, a sposób jego realizacji, pod względem technicznym oraz aktorskim, wygląda mało profesjonalnie.
"Potwór z Florencji" miał premierę na platformie Netfliksa 22 października. Włoska produkcja od razu wskoczyła na pierwsze miejsce serialowej listy przebojów w Polsce. Zobaczymy, jak będzie sobie radzić w kolejnych dniach wyświetlania.