Serial wraca do łask. Internauci przestrzegali się przed nim

"Lista śmierci", oparta na powieści Jacka Carra, to konspiracyjny thriller, w którym Chris Pratt wciela się w Jamesa Reece'a, byłego komandosa Navy SEAL. Serial zdobył uznanie widzów, uzyskując 94 proc. pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes, i obecnie zajmuje 6. miejsce w rankingu oglądalności Amazon Prime Video w USA.

Wzrost zainteresowania serialem wynika z zapowiedzi prequela "The Terminal List: Dark Wolf". Nowa produkcja skupi się na postaci Bena Edwardsa, granego przez Taylora Kitscha, ukazując jego drogę od odejścia z Navy SEAL do zostania agentem CIA. Chris Pratt powróci jako James Reece, jednak w mniejszym zakresie niż w pierwszym sezonie.

W obsadzie "Dark Wolf" znajdą się również Luke Hemsworth, Tom Hopper, Robert Wisdom i Wona-Lee Shimon. Premiera pierwszych trzech z siedmiu odcinków odbędzie się 27 sierpnia 2025 roku, a kolejne będą emitowane co tydzień we wrześniu.

Jak podaje Screenrant, "Lista śmierci" to przykład serialu, który opiera swoją siłę na lojalności widzów pomimo mieszanych recenzji. Pierwszy sezon otrzymał niską ocenę krytyków na poziomie 40 proc. na Rotten Tomatoes, jednak nie przeszkodziło to w planowaniu kolejnych produkcji. O serialu pisano, że powiela klisze z filmów akcji z lat 80., jest płytki i źle przygotowany - mnóstwo komentarzy opierało się na braku dobrego oświetlenia na planie, przez co finalny efekt jest zbyt ciemny, by dało się to przyjemnie oglądać. Wśród opinii widzów można było też przeczytać: "Widziałam mnóstwo komentarzy, w których odradzano ten serial, ale nie posłuchałam. I kto mi teraz odda 8 godzin życia?". "Idealny film, jeśli jesteś znudzony i nie obchodzą cię dziury w fabule" - piszą widzowie.

Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: