''Ten film jest przede wszystkim o zdradzie i to na wielu płaszczyznach.''. Aktor Mateusz Janicki o filmie ''Karuzela''
Ten film jest przede wszystkim o zdradzie i to na wielu płaszczyznach. Jest to ponadczasowy problem, który niekoniecznie dotyczy jedynie pokolenia, o którym jest mowa w filmie. Ta rzeczywistość nie determinuje wyborów postaci. - mówi Janicki.
Czy „Karuzela” to film o twoim pokoleniu?
Wydaje mi się, że „Karuzela” opowiada o pewnym fragmencie mojego pokolenia. Jest to opowieść o szukaniu sobie miejsca w rzeczywistości, która nie jest łatwa. Są to codzienne problemy – mieszkanie, praca. Film dotyka tego trudnego tematu i opisuje, jak ludzie sobie radzą z codziennym życiem. Działania bohaterów determinują jednak wydarzenia, które dzieją się w okresie ich dojrzewania i to one definiują to, co wydarza się kilka lat później.
O czym jest więc ten film?
Ten film jest przede wszystkim o zdradzie i to na wielu płaszczyznach. Jest to ponadczasowy problem, który niekoniecznie dotyczy jedynie pokolenia, o którym jest mowa w filmie. Ta rzeczywistość nie determinuje wyborów postaci. Filmowy Rafał nie ucieka do Berlina w poszukiwaniu pieniędzy, ale ucieka od problemów, które zostawia w kraju.
A jaki jest twój bohater? Wydaje się, że chce mieć wszystko od razu.
Tak rzeczywiście, filmowy Piotr jest takim człowiekiem, który chciałby natychmiast i dużo, ale w rzeczywistości okazuje się, że jest trochę inaczej. Wszyscy tego chcemy. Pytanie tylko, jak szybko zdamy sobie sprawę, że na wszystko trzeba zapracować. W Polsce ta proporcja idzie w dobrym kierunku. W przeciągu kilku ostatnich lat zwiększył się odsetek osób, które wierzą, że ciężka praca przynosi efekty.
Kiedy mężczyzna dojrzewa?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć na moim przykładzie. Ja miałem kilka etapów dojrzewania. Pierwszym etapem był wyjazd za granicę do liceum. Drugim etapem był moment, kiedy zacząłem się sam utrzymywać i mieszkać. Kolejnym etapem był ślub oraz narodziny moich dzieci. Ostatni etap, który do mnie trafił najbardziej, to właśnie pojawienie się na świecie moich synów. Wtedy poczułem, że jestem odpowiedzialny nie tylko za siebie.