Walczy z rakiem. Pokazał się zaniepokojonym fanom
James Van Der Beek w ostatniej chwili odwołał swój udział w charytatywnym wydarzeniu, na którym miała spotkać się obsada kultowego serialu z lat 90. "Jezioro marzeń". Zaskoczył jednak fanów połączeniem wirtualnym. Tak dziś wygląda.
W marcu pisaliśmy, że walczący z rakiem jelita grubego James Van Der Beek ogłosił, że jest w "fazie zdrowienia" i "już widzi metę". Cieszył się z dobrych wieści przekazywanych przez lekarzy. Dlatego fanów zaniepokoiła jego nagła decyzja o odpuszczeniu spotkania z resztą ekipy "Jeziora marzeń' w miniony weekend w Nowym Jorku. Podobno chodziło o jakieś wirusowe historie związane z żołądkiem.
Na spotkaniu jednak wyemitowano wcześniej nagrane wideo, dzięki któremu fani mogli zobaczyć, jak dziś wygląda ich zmagający się z nowotworem idol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Schuchardt o roli w serialu "Breslau"
- Od miesięcy czekałem na ten wieczór, odkąd mój anioł, Michelle Williams, powiedziała, że to organizuje - zaczął Van Der Beek. - Nie mogę uwierzyć, że mnie tam nie ma. Nie mogę uwierzyć, że nie zobaczę moich kolegów z obsady, tej pięknej obsady, na żywo.
Mówił dalej: - Chciałbym stanąć na tej scenie i podziękować każdej osobie na widowni za to, że jest tu dzisiaj. Od obsady, przez ekipę, po wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób się przyczynili i okazali tyle hojności, a szczególnie wam wszystkim, jesteście najlepszymi fanami na świecie - nawiązał tym samym do tego, że wydarzenie było biletowane, a dochód ze sprzedaży biletów zostanie przekazany na cele charytatywne.
- Dziękuję, że przyszliście. To naprawdę niezwykle budujące, ile zrobiliście dla tego wieczoru, i po prostu chcę powiedzieć: dziękuję. Dziękuję każdej osobie tutaj. I, oczywiście, w "Jeziorze marzeń" miałem dublera, ale tym razem to problem… i uznaliśmy, że spróbujemy znaleźć kogoś, kto nigdy wcześniej nie zastępował w tym teatrze.
W ten żartobliwy sposób został przedstawiony Lin Manuel Miranda, teatralna legenda.
W listopadzie ubiegłego roku Van Der Beek ujawnił, że poddaje się leczeniu raka jelita grubego w stadium 3. Aktor nie miał powodu, by niepokoić się o swój stan zdrowia: w jego rodzinie nie było historii nowotworu, a on sam prowadzi zdrowy tryb życia. Ale zauważył zmiany w swoim metabolizmie. Odstawił kawę, nabiał i wciąż nie zarejestrował żadnej poprawy, postanowił się zbadać.
- Czułem się naprawdę dobrze, wybudzając się ze znieczulenia, że mam to odhaczone. A wtedy gastrolog powiedział, że to rak. Byłem w szoku - powiedział.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: