Brutalny, pełen przemocy. Powróci jeden z najbardziej krwawych filmów
"Żołnierze kosmosu" z 1997 roku od razu podzielili widzów i krytyków. Jedni wieszali na filmie Paula Verhoevena przysłowiowe psy, inny zachwycali się widowiskową stroną produkcji i bezkompromisowym ukazaniem przemocy. Wkrótce powstanie nowa wersja powieści Roberta A. Heinleina.
Holenderski reżyser Paul Verhoeven pojawił się w Hollywood w połowie lat 80. W błyskawicznym czasie stał się jednym z najbardziej kasowych i rozchwytywanych reżyserów w Stanach. "RoboCop" (1987), "Pamięć absolutna" (1990), "Nagi instynkt" (1992) powstały w niezależnych wytwórniach, dzięki czemu Verhoeven mógł przekraczać obowiązujące w Hollywood granice w pokazywaniu przemocy i seksu.
"Ludzie uwielbiają oglądać przemoc i straszne rzeczy. Istota ludzka jest zła i nie może być szczęśliwa przez więcej niż pięć minut. (…) Panuje opinia, że przemoc i seks to moje znaki rozpoznawcze, ale moim orężem jest cięta satyra" – tłumaczył w jednym z wywiadów reżyser.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
STARSHIP TROOPERS [1997]– Official Trailer (HD) | Get the 25th Anniversary 4K Ultra HD SteelBook Now
Problemy Paula Verhoevena w Hollywood pojawiły się, gdy, zdaniem krytyków, reżyser zaczął przesadzać w epatowaniu seksem i przemocą na ekranie. "Showgirls" (1995) poniósł w kinach spektakularną klapę, bo z powodu nagości i scen erotycznych dostał tak wysoką kategorię wiekową, że w normalnych kinach był wyświetlany tylko na późnowieczornych seansach.
Kolejny film Verhoevena też został "zlinczowany" przez większość krytyków, którzy zarzucali twórcy, że apoteozuje przemoc. "Żołnierze kosmosu" szybko zostali jednak zrehabilitowani. Teraz film uważany jest za jedną z najbardziej kultowych produkcji science-fiction lat 90. Klasyka gatunku.
Tymczasem wytwórnia Sony zabiera się za nową adaptację książki "Żołnierze kosmosu" autorstwa Roberta A. Heinleina. Scenariuszem i reżyserią zajmie się Neill Blomkamp, który ma na koncie trzy wysoko oceniane filmy science-fiction: "Dystrykt 9" (4 nominacje do Oscara), "Elizjum" oraz "Chappie". Nowa wersja "Żołnierzy kosmosu" ma kosztować 100 mln dolarów, czyli tyle, co film Verhoevena. Wartość dolara jest teraz jednak dużo mniejsza.
Niewiarygodne show Meghan na Netfliksie, gdzie uczy robić kanapki. Fenomenalny "Biały lotos" z zabójstwem na wakacjach w Tajlandii. Szok na Oscarach, rosyjskie wątki i jedna ograbiona aktorka. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: