Syn Christophera Reeve'a wygląda jak ojciec. "Miałem dwoje pięknych rodziców"

Will Reeve jest jedynym dzieckiem aktorów Dany i Christophera Reeve. Ma jeszcze przyrodnią siostrę i brata z pierwszego małżeństwa gwiazdora. Nie pamięta dnia, w którym ojciec uległ tragicznemu wypadkowi. To było 27 maja 1995 r. podczas zawodów jeździeckich w Wirginii. Koń zrzucił Reeve'a, który w wyniku upadku doznał urazu rdzenia kręgowego i został sparaliżowany od szyi w dół. Do końca życia poruszał się na wózku inwalidzkim i korzystał z pomocy respiratora.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nigdy nie obserwowaliśmy razem wielorybów. Nigdy nie robiliśmy wielu zwykłych rzeczy, jakie łączą ojca i syna. Żadnych zabaw z piłką, żadnych lekcji jazdy, żadnych zdjęć z balu maturalnego, żadnych odwiedzin na studiach, żadnych męskich kolacji w Nowym Jorku. Ale przez wszystkie te lata czułem, że jesteś ze mną" - napisał z okazji Dnia Ojca, dorosły już, syn.

Will Reeve miał 12 lat, kiedy zmarł jego tata. Dwa lata później stracił mamę, która przegrała walkę z rakiem płuc. Wychowali go przyjaciele rodziców. Mimo że w dzieciństwie zagrał kilka epizodycznych ról w filmach telewizyjnych, to nie złapał aktorskiego bakcyla. Został dziennikarzem, pracował dla ESPN, a obecnie dla ABC News. Prawie wszyscy, którzy spotykają się z nim po raz pierwszy, zaczynają rozmowę od spostrzeżenia: "Wykapany tata". Junior nie ma problemu z tym, że ludzie widzą w nim Christophera Reeve'a.

- To znaczy, że pamiętają o moim tacie. To mi schlebia. Miałem dwoje pięknych rodziców, urodziwych i bogatych wewnętrznie. I to, że przypominam ich fizycznie, temperamentem, filozofią życia, traktuję jako komplement - podsumował Will Reeve.

Dziennikarz, wraz z rodzeństwem, Alexandrą i Matthew, prowadzą fundację imienia swojego ojca, która wspomaga badania nad urazami rdzenia kręgowego, żeby przywrócić sprawność sparaliżowanym osobom.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.