Sparaliżowany Superman pomaga zza grobu. "Byłby zachwycony przełomem w medycynie"

Kiedy Christopher Reeve został sparaliżowany od szyi w dół, nikt nie dawał mu szansy na lepsze jutro. Gwiazdor nie dał za wygraną i przyczynił się do postawienia na nogi innych paralityków.

Christopher Reeve grał Supermana w filmach z lat 70. i 80.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe/Getty Images

Jered Chinnock po wypadku na skuterze śnieżnym był sparaliżowany od pasa w dół. O 29-latku z Wisconsin zrobiło się głośno kilka tygodni temu, gdy mężczyzna stanął przy balkoniku i przeszedł 100 m. Ten niezwykły wyczyn był możliwy dzięki stymulacji zewnątrzoponowej. Nowatorskiemu rozwiązaniu, które było współfinansowane przez Fundację Christophera Reeve'a.

- Mój ojciec byłby zachwycony – powiedział Matthew Reeve w rozmowie z "Daily Mail", komentując historię młodego Amerykanina. Najstarszy syn aktora kontynuuje dzieło ojca, walcząc o lepsze jutro dla osób dotkniętych paraliżem. Christopher Reeve założył fundację w 1982 r. i kilkanaście lat później został jednym z beneficjentów.

Tragedia znanego aktora rozpoczęła się w maju 1995 r. 42-latek jechał na koniu, który miał przeskoczyć przez przeszkodę. Zwierzę w ostatniej chwili gwałtownie stanęło, Reeve zaplątał się w lejce, uderzył głową w przeszkodę i upadł na ziemię. Jeździec przez kilka minut nie oddychał i został przewieziony helikopterem do najbliższego szpitala. Lekarze uznali, że kask uratował aktorowi życie, ale uszkodzenie kręgosłupa spowodowało paraliż od szyi w dół.

W połowie lat 90. nie dawano Reevowi szansy na powrót do sprawności. On jednak żył zgodnie z mottem: "Nigdy się nie poddawać. Nigdy nie tracić nadziei". W najnowszej rozmowie Matthew Reeve wyznał, że ojciec początkowo wpadł w depresję, ale wkrótce pogodził się ze swoim losem i stawił czoła nowym wyzwaniom. Wykorzystując pozycję i znane nazwisko podnosił świadomość ludzi, którzy nie mieli pojęcia o codziennych zmaganiach paralityków. Grupy osób, która dotychczas nie miała swojego głosu w debacie publicznej.

- Bohater to ktoś, kto pomimo słabości i zwątpienia dalej idzie naprzód, pokonując kolejne przeszkody – mawiał Reeve, idealnie wpisując się w ten opis codzienną walką o fundusze i uciążliwą rehabilitacją.

Od 1982 r. Fundacja Reeve'a zebrała i przeznaczyła ok. 150 mln dol. na badania nowych sposobów "stawiania ludzi na nogi". Między innymi na stymulację zewnątrzoponową, która polega na chirurgicznym umieszczeniu elektrod w dolnej części rdzenia kręgowego, co pomaga w komunikacji mózgu z komórkami nerwowymi.

Stymulacja zewnątrzoponowa w połączeniu z odpowiednią rehabilitacją daje zadziwiające efekty i, jak zapewnia Matthew Reeve, badania nad tą metodą będą w dalszym ciągu finansowane przez fundację jego ojca.

Obraz
© Matthew i Christopher Reeve, 2003/Getty Images

- Kilka lat temu wydaliśmy oświadczenie o czterech chłopakach wspieranych przez fundację, którzy stanęli o własnych siłach. W tym roku inni pacjenci mogli stawiać pierwsze kroki, co jest naprawdę niezwykłym i przełomowym momentem – mówił Matthew Reeve, dodając, że dwie dekady temu jego ojciec nie miał takich możliwości.

Po wypadku dano mu do zrozumienia, że do końca życia będzie jeździł na wózku i musi się z tym pogodzić. On jednak nie dawał za wygraną i zawsze powtarzał, że trzeba znaleźć lekarstwo. Kiedy nie zabiegał o fundusze (a robił to każdego dnia), poddawał się uciążliwej rehabilitacji. Najstarszy syn wspomina, że zabiegi w basenie były szczególnym wyzwaniem, bo przez aparaturę do oddychania musiała go wspierać "cała armia pielęgniarzy". Po pięciu latach ciężkiej pracy był w stanie czuć zmiany temperatur i poruszać palcem wskazującym.

Reeve do końca życia wymagał 24-godzinnej opieki, jednak starał się wykorzystać każdą chwilę do maksimum. Występował publicznie, instruował 3-letniego syna uczącego się jazdy na rowerze, zaliczył reżyserski debiut ("In the Gloaming", 1997), a nawet wrócił do aktorstwa ("Okno na podwórze", 1998).

Obraz
© Getty Images

- Staję się coraz starszy, zegar tyka. Z każdym kolejnym minionym dniem coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, ile jeszcze rzeczy mam do zrobienia – mówił w 2004 r. Kilka miesięcy później zapadł w śpiączkę po podaniu mu antybiotyku, na który był uczulony. Zmarł następnego dnia, 9 października 2004 r. w wieku 52 lat.

Półtora roku później jego żona Dana zmarła na raka płuc. Umieszczenie jej imienia w nazwie fundacji (początkowo Christopher Reeve Foundation) tłumaczono chęcią podkreślenia "partnerstwa, odwagi i współczucia państwa Reeve".

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

Aktorka "Słonecznego patrolu" ma nowotwór. Mówi o diagnozie
Aktorka "Słonecznego patrolu" ma nowotwór. Mówi o diagnozie
Jennifer Aniston z partnerem na premierze. Nie uniknął blasku fleszy
Jennifer Aniston z partnerem na premierze. Nie uniknął blasku fleszy
Film o Maksymilianie Kolbe wchodzi do polskich kin. Kto zagrał polskiego męczennika?
Film o Maksymilianie Kolbe wchodzi do polskich kin. Kto zagrał polskiego męczennika?
Numer 1 w Polsce. "Pokazuje w jakim świecie będziemy żyć za 100 lat"
Numer 1 w Polsce. "Pokazuje w jakim świecie będziemy żyć za 100 lat"
Wilhelmi skakał dla niej z balkonu. Żuławski chciał ją filmować w negliżu
Wilhelmi skakał dla niej z balkonu. Żuławski chciał ją filmować w negliżu
Rozmawiały o uzależnieniu. Nagle Whoopi Goldberg przerwała dyskusję
Rozmawiały o uzależnieniu. Nagle Whoopi Goldberg przerwała dyskusję
O'Donnell i DeGeneres były przyjaciółkami. Zerwały znajomość dwie dekady temu
O'Donnell i DeGeneres były przyjaciółkami. Zerwały znajomość dwie dekady temu
45 kilogramów mniej. "To nie tylko Ozempic"
45 kilogramów mniej. "To nie tylko Ozempic"
Powrót Mariana Dziędziela. "Zapiski śmiertelnika" z gwiazdorską obsadą
Powrót Mariana Dziędziela. "Zapiski śmiertelnika" z gwiazdorską obsadą
"Boże, pomóż nam". Reakcje hollywoodzkich gwiazd po zabójstwie Kirka
"Boże, pomóż nam". Reakcje hollywoodzkich gwiazd po zabójstwie Kirka
Będzie Oscar? "W końcu coś, na co warto iść do kina"
Będzie Oscar? "W końcu coś, na co warto iść do kina"
Dla widzów o mocnych nerwach. Musieli pokazać masakrę
Dla widzów o mocnych nerwach. Musieli pokazać masakrę