Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Nejma po suto zakrapianej imprezie budzi się obolała i nie pamięta poprzedniej nocy. W dodatku mężczyźni w jej otoczeniu zaczynają umierać w makabrycznych okolicznościach. Film "Zwierzę" eksploruje temat cielesności, krzywdy i zemsty za nią.
Nejma to młoda dziewczyna, której pasją jest corrida camarguaise. To bezkrwawa (dla byków) corrida, lokalna tradycja z południa Francji, z regionu Camargue. Hoduje się tam czarne byki i białe konie. Na czym polega ta corrida? Na okrągłą arenę wybiega pobudzony czarny byk, na jego imponujących rogach zawieszone są różne trofea: frędzle, rozety, pompony. Ubrani na biało zawodnicy (raseteurs) muszą odpowiednio podbiec do zwierzęcia i zerwać z jego rogów trofeum. Nagrodą za taki "fant" są pieniądze, ale przede wszystkim chwała i oklaski tłumu.
Nejma jest jedyną dziewczyną wśród raseteurs. Na co dzień, tak jak mężczyźni wokół, pracuje w stajni, pomaga przy pastwisku, numeruje zwierzęta. Ale raz po raz na jaw wychodzą różnice między nią-kobietą, a innymi pracownikami.
Gdy po pracy odpoczywają w barze i przekomarzają się, ich żarty mają podtekst seksualny, ale najbardziej staje się to widoczne w szatni, przed wyjściem na arenę. Nejma jest sama, najmniejsza, otoczona testosteronem. Musi udowodnić, że zasługuje, by tu być, tak jak inni. Czy właśnie to pragnienie ją zgubi?
Najgorętsze premiery filmowe nadchodzących tygodni
"Zwierzę" Emmy Benestan z Oulayą Amamrą, z którą pracowała już przy "Lecie Sary", można definiować jako body horror, eksplorującym granice (nie tylko fizyczne) między człowiekiem i zwierzęciem. Ukazującym wyzwolenie poprzez zezwierzęcenie, połączenie kobiecości z naturą, siłą i dzikością. Jednak ambicje Benestan sięgają jeszcze wyżej. Bogata symbolika "Zwierzęcia" czyni z niego alegorię, opowieść o krzywdzie i zemście za nią.
Sceny ocierające się o klimat gore nie są dla widzów o słabych nerwach. Jeśli odwracaliście głowę przy mainstreamowym "Czarnym łabędziu", to nie jesteście gotowi na body horror w interpretacji europejskiej twórczyni.
Mocną stroną filmu, kręconego w fantastycznych lokalizacjach francuskiej prowincji, są niesztampowe pomysły operatorskie i bardzo sugestywny styl zdjęć. Benestan stawia obraz ponad słowem. "Zwierzę" nie jest przegadane, a jednak ma w sobie bogaty przekaz: o dynamice władzy, dominacji, lojalności, zdradzie, sile.
Najważniejszym jednak punktem filmu jest idea słusznej zemsty. Czy natura, przemoc, "krew za krew" to rozwiązanie? Czy zostaje tylko bezsilny krzyk, który i tak nie cofnie czasu?
"Zwierzę" w kinach od 26 września. Nasza ocena: 7/10
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski