"Aby zrobić karierę, musiałam zataić swoją przeszłość". Tajemnicę wyjawiła po latach
Ikona włoskiego kina, Claudia Cardinale, zmarła w wieku 87 lat. Tę smutną wiadomość potwierdził we wtorkowy wieczór włoski minister kultury. Przypominamy życiorys wielkiej aktorki. Cardinale przez 19 lat skrywała tajemnicę - miała syna, który brał ją za starszą siostrę.
Publiczność przez lata zachwycała się jej pięknem, talentem i niezwykłą charyzmą, którą Claudia Cardinale oczarowywała w filmach. Dopiero po wielu latach wyszło na jaw, że aktorka przez cały ten czas ukrywała sekret. - Aby zrobić karierę, musiałam zataić swoją przeszłość - wyznała przed kamerami we Włoszech. Jak podkreśliła, przez prawie dwadzieścia lat nie mogła "być sobą". W końcu jednak znalazła w sobie siłę, by przełamać ciszę.
Przyszła gwiazda urodziła się w Tunezji pod francuskim protektoratem, dlatego przez długi czas nie znała języka włoskiego. Opanowała go dopiero w pracy na planie filmowym - i nie od razu.
Legendy Hollywood
Na początku wcale nie myślała o karierze aktorskiej. Uwielbiała wprawdzie kino, a jej idolką była Brigitte Bardot - ta sama, która po latach nazwała ją swoją następczynią, mówiąc: "po BB może być tylko CC" - jednak młoda Claudia wyobrażała sobie raczej, że zostanie nauczycielką. Jak się później okazało, jej znajomi z młodości dostrzegali w niej coś szczególnego, opisując ją jako "cichą, dziwną i dziką".
Jako nastoletnia dziewczyna zakochała się w starszym o kilka lat mężczyźnie. Toksyczny związek był pełen przemocy. Agresor zgotował jej piekło, uzależnił od siebie tak, że nie widziała drogi wyjścia. Ucieczką okazał się konkurs piękności. Miała 19 lat i była nikomu nieznaną pięknością, pokonała wszystkie rywalki. Nagrodą był wyjazd na festiwal filmowy w Wenecji. To były dla niej drzwi do innego świata.
Claudia Cardinale rozpoczęła naukę w rzymskiej szkole aktorskiej, a na dużym ekranie pojawiła się po raz pierwszy w 1958 roku. Jak jednak później przyznawała, początki w zawodzie nie dawały jej satysfakcji – uważała, że nie radzi sobie przed kamerą i zmagała się z wieloma kompleksami, zwłaszcza związanymi ze słabą znajomością języka. Przekonana, że aktorstwo nie jest jej drogą, wróciła do domu. Tam spotkała ją kolejna trudność – dowiedziała się, że jest w ciąży. Choć ogarnął ją strach, stanowczo odmówiła, gdy partner zażądał od niej aborcji.
Claudia Cardinale doskonale rozumiała, że ciąża może całkowicie przekreślić jej szanse na rozwój kariery. Tym bardziej że w Rzymie podpisała bardzo restrykcyjny kontrakt, który głęboko ingerował w jej życie osobiste – zabraniał jej m.in. obcinać włosów, przybierać na wadze, a nawet wychodzić za mąż. O macierzyństwie również nie mogło być mowy.
Pewna, że to definitywny koniec jej marzeń o aktorstwie, pogodziła się z myślą o rezygnacji. Wtedy jednak pojawił się producent Franco Cristaldi. Zauroczony młodą Claudią, zaproponował jej pomoc i znalazł sposób, jak wybrnąć z tej trudnej sytuacji.
W 1958 roku na świat przyszedł Patrizio. Cristaldi wymusił na Claudii, by oddała chłopca pod opiekę swoich rodziców i oficjalnie podawała się za jego siostrę. Ten plan okazał się skuteczny – aktorka mogła wrócić na plan filmowy i rozwijać karierę. Nigdy jednak nie odsunęła syna na dalszy plan.
Każdą wolną chwilę spędzała z Patriziem, często zabierając go ze sobą w podróże. Gdy wyszła za mąż za Cristaldiego, nie potrafiła dłużej znosić rozłąki i sprowadziła chłopca do ich wspólnego, luksusowego domu. Dorastał jednak w przekonaniu, że Claudia jest jego starszą siostrą. Dopiero po 19 latach, kiedy aktorka rozwiązała kontrakt i odeszła również od Cristaldiego, zdobyła się na odwagę, by wyznać synowi prawdę.
Choć krytycy, widzowie i media byli zgodni co do urody oraz talentu Claudii Cardinale, producenci długo nie wiedzieli, jak poradzić sobie z jej największym mankamentem – niskim, lekko zachrypniętym głosem, który zupełnie nie pasował do kreowanych przez nią delikatnych, dziewczęcych postaci. Z tego powodu w pierwszych latach kariery jej kwestie były podkładane przez lektorkę, co we włoskiej kinematografii tamtych czasów było praktyką dość powszechną.
Dopiero w 1963 roku, w słynnym "Osiem i pół", publiczność mogła usłyszeć prawdziwy głos aktorki, która miała już wtedy na koncie kilkanaście ról filmowych.
Kariera Claudii Cardinale szybko wykraczała poza granice włoskiego kina – wkrótce zainteresowało się nią także Hollywood. Aktorka zagrała m.in. u boku Petera Sellersa w pierwszej odsłonie "Różowej Pantery" Blake’a Edwardsa, w westernie "Świat cyrku" z Johnem Wayne’em czy w wojennym dramacie "Wojna w Algierze" w reżyserii Marka Robsona.
W rozmowach z dziennikarzami Cardinale wielokrotnie podkreślała, że zaczynała karierę w czasach, gdy kobiety we włoskim kinie często sprowadzano jedynie do roli ozdoby. Ona jednak nigdy nie pozwoliła się uprzedmiotowić – konsekwentnie walczyła o niezależność i zawsze broniła własnych wyborów.
W ostatnich latach życia Claudia Cardinale rzadziej pojawiała się na ekranie, wybierając tylko nieliczne projekty teatralne i filmowe, a więcej czasu poświęcając rodzinie oraz działalności społecznej. Po śmierci swojego wieloletniego partnera Pasquale’a Squitieriego w 2017 roku wycofała się z życia publicznego, choć wciąż wspierała inicjatywy kulturalne i charytatywne. Przez długi czas mieszkała we Francji, a od 2023 roku osiadła w Fontainebleau, gdzie towarzyszyli jej syn i córka. Zmarła 23 września 2025 roku w Nemours, w wieku 87 lat, otoczona bliskimi – pozostawiając po sobie dziedzictwo jednej z największych gwiazd europejskiego i światowego kina.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: