Aktorka skorzystała z pomocy surogatki. Opowiedziała o niej
Olivia Munn i John Mulaney powitali córkę Méi dzięki surogatce, co aktorka opisała w najnowszym wywiadzie. Przyznała, że surogatka stała się dla niej bardzo bliską osobą.
Olivia Munn i John Mulaney dołączyli do grona gwiazd, które zdecydowały się na surogację. Aktorka, znana z roli w "X-Menach" czy "Ocean's 8", nie mogła sama urodzić córki Méi z powodu wcześniejszej histerektomii i mastektomii, które były częścią jej leczenia raka piersi. W rozmowie z "Self Magazine" Munn opowiedziała o doświadczeniach związanych z surogacją, podkreślając, że surogatka stała się dla niej przyjaciółką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie geny w Hollywood. Nie wszystkie gwiazdy to pielęgnują
Olivia Munn o surogatce
"Surogatka wciąż jest w naszym życiu" - powiedziała aktorka w rozmowie z "Self Magazine", dodając, że kobieta była "lepszą ciężarną" niż ona sama mogłaby być. Para skorzystała z agencji, aby znaleźć odpowiednią osobę, która nie znała celebrytów i była przede wszystkim życzliwa. Munn opisała ją jako "niesamowitą matkę i przyjaciółkę".
Surogatka mieszkała w Massachusetts i chciała pomóc matkom, które nie mogły same nosić dzieci. Munn przyznała, że początkowy smutek z powodu niemożności noszenia córki ustąpił miejsca wdzięczności i nadziei. "To piękne doświadczenie" - podkreśliła, dodając, że w sali porodowej obecny był także mąż surogatki, co było dla wszystkich wzruszającym momentem. "Pierwszą osobą, którą John przytulił, był mąż surogatki" - wspomniała Munn.
Aktorka jakiś czas temu ujawniła, że zdiagnozowano u niej raka, choć nie było to wcale łatwe. Gwiazda miała zrobione testy genetyczne, które nic nie wykazały. Lekarzowi, który ją prowadził, sprawa jednak nie dawała spokoju. "Przyjrzał się takim czynnikom, jak mój wiek (43 lata - red.), rodzinna historia raka piersi i fakt, że urodziłam pierwsze dziecko po 30. roku życia. Odkrył, że ryzyko zachorowania na raka piersi wynosi u mnie 37 proc. Zostałam wysłana na rezonans magnetyczny, [...] zrobiono biopsję, która wykazała, że mam raka Luminal B w obu piersiach. Luminal B jest agresywnym, szybko postępującym nowotworem" - relacjonowała niedawno Munn.
Aktorka przeszła operacje usunięcia obu piersi, węzłów chłonnych i szybko także rekonstrukcji piersi. Rok temu wyznała, że potrzebowała jeszcze piątej operacji, w trakcie której wycięto jej jajniki, jajowody, a także macicę. "To nie była kwestia łatwego wyboru, bo przez to już nigdy nie będzie mogła zajść w ciążę, ale był to wybór konieczny. Musiała pozbyć się z ciała hormonów, które mogły doprowadzić do nawrotu raka. Mogła brać leki i być przykuta do łóżka lub pozbyć się na zawsze tych organów, które produkują hormony" - podawał "Vogue".
"Polskie Emmy" rozdane. Kto wygrał w plebiscycie Top Seriale 2025? Nowe "Studio", które trochę dzieli, trochę bawi, a na pewno przyprawia o ciarki żenady. Fenomenalne "Dojrzewanie", o którym nie da się zapomnieć i grube miliony na "The Electric State". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: