Anna Popek z niesmakiem o erotyku Kidman. "Wyuzdane"

Erotyk z Nicole Kidman miał zrobić na świecie furorę. Tymczasem zarobił ledwo 30 mln dolarów, a widzowie wracają z kin z kwaśnymi minami. Anna Popek podzieliła się swoim komentarzem o głośnym filmie.

Anna Popek o "Babygirl"
Anna Popek o "Babygirl"
Źródło zdjęć: © AKPA, Materiały prasowe
oprac. MD

O "Babygirl" pisało pół internetu - produkcja skutecznie podkręcała zainteresowanie wokół nowego filmu z Nicole Kidman. Przed pierwszymi pokazami na festiwalu w Wenecji aktorka opowiadała, że wstydzi się pokazać film, bo są w nim sceny erotyczne, jakich w swojej karierze jeszcze nie grała. "Były momenty, kiedy krzyczałam: 'Nie chcę już więcej grać orgazmów. Nie zbliżaj się do mnie. Nienawidzę tego. Nie obchodzi mnie, że już nigdy w życiu nie zostanę dotknięta! Mam tego dość'" - komentowała. Nie przekonuje to jednak widzów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity

Anna Popek z niesmakiem o "Babygirl"

Podczas premierowego weekendu "Babygirl" zgromadził w naszym kraju 48,6 tys. widzów, a wraz z przedpremierowymi pokazami ponad 70 tys. widzów. Jak podaje dystrybutor filmu M2 Films, jest to najlepsze w historii otwarcie filmu studia A24 w polskich kinach. Film wyświetlany jest w Polsce od 10 stycznia. W Stanach premierę miał jeszcze przed świętami, gromadząc do tej pory trochę ponad 30 mln dol. ze sprzedaży biletów. To niewiele.

Na film wybrała się dziennikarka TV Republika, Anna Popek. Swoim komentarzem podzieliła się w relacji na Instagramie. - Nie ma chyba co oglądać. Jakiś taki, przepraszam, że to mówię, bo bardzo lubię Nicole Kidman, brudny i wyuzdany - powiedziała wyraźnie zniesmaczona erotykiem. - Jakieś żądze i ciemne pragnienia, ale szkoda tej kobiety, którą grała Nicole Kidman (...). Ona była tam nagusieńka. Co za czasy. No nie wiem, ja na pewno bym tak nie chciała - dodała jeszcze.

Anna Popek nie jest jedyną osobą zmieszaną po seansie "Babygirl". Choć o filmie było głośno w sieci i wydawało się, że będzie to kasowa produkcja, film w największym serwisie - Imdb.com - ma ocenę 6,5 wygenerowaną na podstawie ponad 18 tys. ocen internautów. Nicole Kidman została doceniona za swoją rolę podczas festiwalu w Wenecji, ale na tym skończyło się docenianie erotyku. Ekipą pominięto zarówno podczas Złotych Globów, jaki i przy przyznawaniu nominacji do Oscarów.

Przypomnijmy, że "Babygirl" opowiada o dojrzałej i ustatkowanej bizneswoman o imieniu Romy, która ma męża i dzieci, ale czuje się niezaspokojona seksualnie. Wdaje się w romans ze stażystą w swojej firmie - Samuelem granym przez Harrisa Dickinsona. Ich dziwna relacja zaczyna sprawiać, że Romy czuje się w pułapce. Jak się z niej wydostać? Film wciąż wyświetlany jest w polskich kinach. Nie ma informacji o premierze w streamingu.

"Lady love" sexy czy nie? Rozmawiamy o najodważniejszym polskim serialu. Mówimy także o zmianach w drugim sezonie "Squid Game". Jednak żyjemy już nowościami z roku 2025 i wymieniamy najbardziej ekscytujące tytuły nadchodzących 12 miesięcy. Sprawdźcie, czy już o nich słyszeliście. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (23)