Barbara Brylska: Legendarna aktorka skończyła 72 lata

Barbara Brylska: Legendarna aktorka skończyła 72 lata
Źródło zdjęć: © EastNews

Choć od jej kinowego debiutu minęło ponad pół wieku, Barbara Brylska nadal fascynuje. W okresie swojej ekranowej świetności aktorka była polskim towarem eksportowym, gwiazdą, dla której traciła głowę cała męska populacja ówczesnych demoludów, ale nie tylko. Choć w życiu zawodowym osiągnęła wszystko, prywatnie nie zawsze jej się układało…

Choć od jej kinowego debiutu minęło ponad pół wieku, Barbara Brylska nadal fascynuje. W okresie swojej ekranowej świetności aktorka była polskim towarem eksportowym, gwiazdą, dla której traciła głowę cała męska populacja ówczesnych demoludów, ale nie tylko. Choć w życiu zawodowym osiągnęła wszystko, prywatnie nie zawsze jej się układało…

Przez niektórych nazywana socjalistycznym skrzyżowaniem Brigitte Bardot i Catherine Deneuve, Brylska była bezsprzecznie najpiękniejszą polską aktorką, jaka w latach 70. pojawiła się na ekranach. Zmysłowa i kobieca, a jednocześnie niezwykle ciepła i troskliwa.

Mimo że głowy tracili dla niej czołowi aktorzy i reżyserzy, to dla Brylskiej zawsze na pierwszym miejscu była rodzina i przyjaciele. 5 czerwca gwiazda skończyła 72 lat. Z tej okazji przypominamy postać aktorki i jej gigantyczny dorobek.


1 / 8

Trzylatka ratuje matce życie

Obraz
© EastNews

Jej silny charakter, odwaga i determinacja, które pomogły jej w drodze na aktorski szczyt, ujawniły się już we wczesnym dzieciństwie.

Matka aktorki, Felicja z Pietrzaków Brylska, wspominała, że trzyletnia Basia uratowała jej życie podczas okupacji. Stało się to w Łodzi, kiedy zmożona chorobą nie stawiła się w pracy. Niesubordynacja równała się aresztowaniu.

Kiedy Niemcy zjawili się u nich w mieszkaniu, dziewczynka widząc strach w oczach mamy objęła nogi żołnierza prosząc: „zostaw mamusię, zostaw proszę!”. Nieproszeni goście byli tak zmieszani, a jednocześnie wzruszeni, że skończyło się na upomnieniu.

2 / 8

Zawsze stawiała na swoim

Obraz
© EastNews

Urodziła się w 1941 roku w rodzinie zegarmistrza, który liczył, że córka pójdzie w jego ślady. Z jednej strony mała Brylska była piekielnie zdolna i pilna – w dorosłym życiu stała się perfekcjonistką, co niekiedy irytowało jej współpracowników – z drugiej miała fatalne oceny z zachowania, pyskowała, za wszelką cenę próbując postawić na swoim.

Niepokorność i pewność siebie sprawiły, że Brylska osiągnęła sukces, przy okazji często robiąc sobie wrogów. Tak było, kiedy dowiedziała się, że rola w „Diable” Andrzeja Żuławskiego ostatecznie przypadnie jego żonie, Małgorzacie Braunek, mimo że to ona uczestniczyła w pierwszych zdjęciach.

Opowiadając po latach o całej sprawie aktorka nadal nie kryła irytacji i pogardy, jaką od tamtej pory żywiła do Żuławskiego.

3 / 8

O wszystkim zdecydował przypadek

Obraz
© EastNews

Aktorką została przez przypadek. Pierwotnie zamierzała kontynuować nauką w ASP, jednak grono pedagogiczne, zauroczone jej rolą w szkolnym przedstawieniu, przekonało ją do zdawania do szkoły aktorskiej.

Zadebiutowała w etiudzie Edwarda Etlera pt. „Kraksa”. Brylska zagrała ofiarę wypadku samochodowego. Później wielokrotnie kreowała kobiety ginące w tragicznych okolicznościach.

Przełomem okazał się „Faraon” Kawalerowicza, jednak tu też przypadek odegrał główną rolę. Aktorkę wypatrzył asystent reżysera podczas imprezy w słynnych warszawskich Hybrydach. Film odmienił życie zawodowe Brylskiej, choć nie tylko jej – dzięki wstawiennictwu aktorki tytułową rolę dostał Jerzy Zelnik, który o wszystkim dowiedział wiele lat po premierze.

4 / 8

Padały chamskie propozycje

Obraz
© EastNews

Brylska od zawsze była obiektem adoracji, a mężczyźni odgrywali w jej życiu ważną rolę. Trudno się dziwić – uroda gwiazdy od najmłodszych lat wzbudzała podziw, żeby nie powiedzieć zachwyt.

Brylska przez całe swoje życie spotykała się z przejawami uwielbienia – począwszy od fanów, a skończywszy na współpracownikach, w tym reżyserach. Jak sama mówi, nie zawsze były to miłe sytuacje, a do dwuznacznych i niekiedy chamskich propozycji nigdy nie mogła się przyzwyczaić.

5 / 8

Pudelek zamiast dziecka...

Obraz
© Filmové Studio Barrandov

Choć w życiu zawodowym osiągnęła niewyobrażalny sukces, prywatnie nie zawsze jej się układało. Barbara Brylska była dwukrotnie zamężna, a każde małżeństwo kończyło się rozwodem.

Jej pierwszym mężem był inżynier Jan Borowiec, z którym wzięła ślub w 1961 roku, na pierwszy roku studiów. Poznali się w pociągu relacji Kraków – Warszawa, kiedy przyszła aktorka miała 17 lat.

Początkowe oczarowanie zaczęło po pewnym czasie ustępować znużeniu. Gdy Brylska marzyła o dziecku, Borowiec sprezentował jej pudla. Rozstawali się w przyjacielskiej atmosferze.

6 / 8

Ginekolog z wybujałym ego

Obraz
© Film polski

Drugim mężem aktorki został Ludwik Kosmal. Pobrali się w 1970 roku. Owocem tego związku były dzieci – tragicznie zmarła Basia (więcej tutaj)
oraz Ludwik Junior, nazywany pieszczotliwie Dudusiem.

Ona była domatorką, która grubą kreską oddzielała życie zawodowe od prywatnego. Poza planem chciała świętego spokoju w towarzystwie męża i córeczki. On, uznany ginekolog, przystojny i zawsze dobrze ubrany, wolał rozrywkowy tryb życia, imprezy, podczas których mógł brylować.

Kosmal, mimo że był niezwykle dumny z żony, jednocześnie bardzo jej zazdrościł i starał się zawsze dominować. Brylska cierpliwie znosiła to przez wiele lat. Gdzieś po drodze pojawił się alkohol i inne kobiety.

7 / 8

Zjeździła cały świat

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Role w „Faraonie” i „Panu Wołodyjowskim” otworzyły jej drzwi do zagranicznej kariery. W latach 70. i 80. Barbara Brylska była niekwestionowaną emisariuszką polskiej kultury i ulubienicą tłumów, zwłaszcza w krajach byłego ZSRR.

Promując filmy ze swoim udziałem na kolejnych przeglądach i festiwalach podróżowała po całym świecie -od Europy Zachodniej po „demoludy”, Azję i Bliski Wschód.

Odwiedziła m.in. Gwineę, Algierię, Bałkany oraz Iran, gdzie podczas festiwalu organizowanego przez szacha znalazła się w towarzystwie takich hollywoodzkich sław jak Gregory Peck.

8 / 8

W Rosji nadal ją kochają!

Obraz
© ONS.pl

- W Rosji panuje mit polskich aktorek, wciąż kojarzymy się tam z klasą, tajemniczością, elegancją, kobiecością, nienagannym gustem. Na początku, kiedy przedstawiałam się jako polska aktorka, ludzie patrzyli na mnie jak na drugą Barbarę Brylską– mówiła Newsweekowi Karolina Gruszka.

Rosjanie od lat zachwycają się kreacją Brylskiej w kultowej dziś radzieckiej komedii "Ironia losu" z 1975 roku. Choć film powstał prawie 40 lat temu, to wciąż śmieszy do łez kolejne pokolenia Rosjan. Co więcej, nasi sąsiedzi od tamtej pory mają utrwalony wizerunek polskiej aktorki jako prawdziwej damy i profesjonalistki.

Fenomen Brylskiej za wschodnią granicą jest nadal żywy. Dziennikarz, który kilka lat temu przeprowadzał z nią wywiad, nie mógł zrozumieć, czemu aktorka nie gra w polskich filmach. W 2008 roku w tamtejszych tabloidach pojawiał się również informacja o jej rzekomym romansie z… Władimirem Putinem. (gk/mf)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (177)