Box office USA: Tom Cruise wciąż na miejscu pierwszym
Filmy z cyklu „Fantastyczna Czwórka” nigdy nie były zbyt lubiane przez krytyków.
Fatalne recenzje i rezultat otwarcia znacznie poniżej oczekiwań. "Fantastyczna Czwórka" to pierwsza od wielu lat produkcja z bohaterami Marvela, która nie odniosła w Ameryce sukcesu. Najpopularniejszym tytułem weekendu pozostał "Mission: Impossible – Rogue Nation". To jednak nie koniec niespodzianek. Powodów do dumy nie mają również twórcy nowej produkcji z Meryl Streep, którą prześcignął zbierający doskonałe recenzje niskobudżetowy thriller science-fiction.
Zawsze gromadziły słabe recenzje, ale nie aż tak tragiczne, jak w przypadku restartu komiksowej opowieści. „Fantastyczna Czwórka” na stronie Rottentomatoes zebrał zaledwie 9% pozytywnych opinii. Na krytyków można oczywiście machnąć ręką, jeśli film dobrze się sprzedaje. Tak, jak to miało miejsce w przypadku ekranizacji komiksu z 2005 i 2007 roku.
I tak, „Fantastyczna czwórka” z 2005 roku zarobiła w amerykańskich kinach 154,7 miliona dolarów. Był to 13. rezultat w sezonie. Na rynku zewnętrznym obraz zgromadził 176 milionów dolarów. W sumie ponad 330 milionów dolarów przy 100 milionach dolarów budżetu. Można było myśleć o sequelu. Ten pojawił się w kinach już dwa lata później. „Fantastyczna Czwórka: Narodziny Srebrnego Surfera” sprzedała się trochę gorzej (131,9 miliona dolarów w USA i 157,2 miliona poza Ameryką), co zapewne skłoniło producentów do zastanawiania się nad przyszłością serii. Sytuacja poniekąd rozwiązała się sama, gdy Chris Evans stał się Kapitanem Ameryką. Wiadomo już było, że Fantastyczna Czwórka nigdy nie powróci w starym składzie (Ioan Gruffudd, Jessica Alba, Chris Evans oraz Michael Chiklis).
Zgodnie z hollywoodzkim zwyczajem obsada „Fantastycznej Czwórki” została odmłodzona – Miles Teller, Kate Mara, Michael B. Jordan oraz Jamie Bell. Niestety, żaden z wymienionych aktorów nie wytrzymuje porównania ze swoim odpowiednikiem z pierwszego składu. Tak, jak i cały film. Tym razem nie dopisała także widownia. Podczas premierowego weekendu ekranizacja komiksu zarobiła jedynie 26,2 miliona dolarów (druga pozycja). Pierwsze dwie części cyklu gromadziły na starcie ponad 55 milionów dolarów.
Tegoroczna „Fantastyczna Czwórka” uciuła w Stanach nie więcej niż 60-70 milionów dolarów. Przy budżecie wynoszącym 120 milionów dolarów.
W tej sytuacji najpopularniejszym tytułem w amerykańskich kinach pozostał „Mission: Impossible – Rogue Nation”. Sensacyjna produkcja z Tomem Cruise’em zarobiła 29,4 miliona dolarów po 47 proc. spadku popularności. W ciągu 10 dni wyświetlania na jej koncie znajduje się 108,7 miliona dolarów. Bardzo dobry wynik, choć w Stanach dwustumilionowego pułapu raczej nie uda się pokonać (w przeciwieństwie do poprzedniej części cyklu). Natomiast na rynku zewnętrznym można się spodziewać wpływów przekraczających pół miliarda dolarów.
Trzecią pozycję wywalczył "Dar". Niezależny, niskobudżetowy thriller science-fiction, który kosztował jedynie 5 milionów dolarów sprawił sporą niespodziankę. W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania zebrał 12 milionów dolarów. Uwagę zwracają świetne recenzje (na Rottentomatoes aż 92% pozytywnych ocen) oraz odtwórca głównej roli Jason Bateman, znany do tej pory niemal wyłącznie z komediowych produkcji.
Zawiódł natomiast najnowszy obraz z Meryl Streep "Nigdy nie jest za późno". W czasie premierowego weekendu komediodramat zgarnął jedynie 7 milionów dolarów (siódma pozycja). Przy budżecie sięgającym 26 milionów dolarów. Słaby wynik, słabe także recenzje, co się rzadko zdarza w przypadku filmów z Meryl Streep.
Nowością minionego weekendu była również poklatkowa animacja "Baranek Shaun". Jak można było przypuszczać brytyjska produkcja Ameryki nie podbija. Na jej koncie pojawiło się jedynie 4 miliony dolarów (jedenasta pozycja). Po 5 dniach 5,6 miliona dolarów. Na rynku zewnętrznym „Baranek Shaun” zebrał blisko 60 milionów dolarów. W Polsce brytyjska animacja miała premierę w połowie lutego.
Warto jeszcze odnotować, że "Minionki" (szósta pozycja – 7,4 miliona dolarów) stały się piątym filmem wprowadzonym do kin w 2015 roku, który zarobił ponad 300 milionów dolarów (302,8 miliona dolarów). Ale rywalizacji o tytuł najpopularniejszej animacji sezonu nie wygra. Produkcja Pixara „W głowie się nie mieści” ma na koncie 335,4 miliona dolarów (w tym tygodniu na dwunastej pozycji – 2,7 miliona dolarów).
Premiery następnego weekendu: "Kryptonim U.N.C.L.E." – sensacyjna produkcja w reżyserii Guy’a Ritchie; "Straight Outta Compton" – biografia legendarnych muzyków hip-hopowych.