Klapa. Meghan podnosi głowę i mówi, co dalej
Drugi sezon programu Meghan Markle "Z miłością, Meghan" nie tylko został zmiażdżony przez krytyków, lecz również okazał się klapą. Księżna zdradza, co dalej z jej show, w którym przygotowuje przyjęcia, dekoruje stoły i piecze chleb.
Meghan Markle rozważa przyszłość swojego programu "Z miłością, Meghan", którego dwa sezony trafiły na platformę Netflix. Podczas szczytu Fortune's Most Powerful Women w Waszyngtonie księżna powiedziała, że nie jest pewna, czy seria wróci na ekrany w dotychczasowej formie.
Meghan zapowiedziała na listopad świąteczny odcinek specjalny i dodała, że dotychczasowe osiem odcinków na sezon było dużym przedsięwzięciem. - Świąteczny odcinek specjalny będzie miał premierę w listopadzie i jest naprawdę dobry. Patrząc na ten format, możemy powiedzieć, że osiem odcinków przez dwa sezony to dużo pracy. Przypomniałam sobie, ile wymaga produkcja - powiedziała Markle, która zanim poznała księcia Harry'ego, rozwijała karierę aktorską. Zagrała m.in. w serialu "Suits".
"1670". Przy tej scenie najtrudniej im było zachować kamienną twarz
Seria "Z miłością, Meghan", skupia się na stylu życia i zawiera porady kulinarne, ogrodnicze i organizacyjne z udziałem celebrytów takich jak Mindy Kaling czy Chrissy Teigen. W serii oglądamy Meghan Markle, która szykuje przyjęcia z pomocą gości. Widzimy, jak układa kwiaty, kroi pomidory czy zbiera zioła ze swojego ogrodu. Mimo że pierwszy sezon znalazł się w top 10 Netfliksa, drugi nie cieszył się takim zainteresowaniem, co skłoniło księżną (i szefów Netfliksa) do przemyśleń.
Meghan wypowiedziała się także na temat adaptacji formatu, aby sprostać różnym wymaganiom widzów. - Zdaję sobie sprawę, jak bardzo ludzie cenią sobie zróżnicowane treści. To fantastyczne móc oglądać 30-minutowe odcinki, ale jak mogę przekazać przepis w dwie minuty i gdzie mogę się tym podzielić, aby to nadal rozwijało As Ever (marka Meghan Markle sprzedająca herbaty, suszone kwiaty, wino etc. - przyp. red.)? Badamy więc wszystkie możliwe opcje - wyjaśniła.
Program to część szerszego porozumienia, jakie Meghan i jej mąż podpisali z Netfliksem, wartości szacowanej na 100 mln dolarów. Meghan zdradziła, że ich umowa zmieniła się. Obecnie para może proponować swoje projekty także innym producentom. - Mój mąż i ja mieliśmy umowę na wyłączność z Netfliksem [...]. Kiedy ta dobiegła końca, jej przedłużenie, które było niesamowitym znakiem siły naszego partnerstwa, oznaczało teraz umowę z pierwszeństwem — powiedziała. — Co jest również ekscytujące, ponieważ daje nam elastyczność, aby najpierw zwrócić się do naszych partnerów, a następnie w tym samym czasie proponować innym potencjalnym partnerom treści, które mogą nie być odpowiednie dla Netfliksa, ale mogą znaleźć miejsce gdzie indziej.
Serial "Z miłością, Meghan", w którym księżna przygotowuje przekąski dla gości z pomocą światowej sławy szefów kuchni czy własnoręcznie robi dekoracje, został zmiażdżony przez krytyków. "Times of London" określiło show jako "miejsce, gdzie nieistotne spotyka się z nieznośnym". "'Z miłością, Meghan' tonie w bezsensowności z odcinka na odcinek. Ta bajeczka o rękodziele nie sprawdzała się już w pierwszym sezonie", pisaliśmy w naszej recenzji.