Donelly Rhodes nie żyje. Ostatnie dni spędził w hospicjum
Gwiazdor "Battlestar Galactica" przegrał walkę z rakiem.
Kanadyjski aktor, który miał w swoim dorobku ponad 160 ról filmowych i telewizyjnych, zmarł 8 stycznia, miesiąc po swoich 80. urodzinach. Dokładna przyczyna śmierci nie jest znana. Do mediów dotarły jedynie informacje o tym, że Rhodes chorował na raka, a swoje ostatnie dni spędził w hospicjum w kanadyjski mieście Maple Ridge.
Donelly Rhodes debiutował w połowie lat 50. Aktor miał na swoim koncie m.in. występ w serialach "Niebepieczna zatoka", "Na tropie zbrodni", "Z archiwum X", czy filmach "Butch Cassidy i Sundance Kid" i "Tron: Dziedzictwo". Największą sławę przyniosła mu rola doktora Shermana Cottle'a w telewizyjnym przeboju science fiction "Battlestar Galactica" (2004-2009).
Mimo narastających problemów zdrowotnych nie rezygnował z pracy i pojawiał się sporadycznie na małym ekranie. W ostatnich latach mogliśmy go oglądać we "Flashu" i "Legendach jutra" (w obu wystąpił jako agent Smith), a także w "The Romeo Section".