11 czerwca minęło 30 lat od premiery tej słynnej produkcji lat 80., która zdefiniowała na nowo gatunek science fiction i ożywiła nieco skostniałe amerykańskie kino rozrywkowe. Z tej okazji chcemy przypomnieć wam osobę Henry’ego Thomasa, koncertowo wcielającego się w główną rolę.
Jeśli oglądając końcową scenę „E.T.”, w której pokraczny kosmita żegna się z małym Elliottem, chociaż dyskretnie nie uroniliście łzy, oznacza to, że macie serca z kamienia. Film Stevena Spielberga to jedna z najbardziej wzruszających produkcji lat 80., a kreacja wówczas 11-letniego Henry’ego Thomasa zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii kina.
11 czerwca minęło 30 lat od premiery tej słynnej produkcji lat 80., która zdefiniowała na nowo gatunek science fiction i ożywiła nieco skostniałe amerykańskie kino rozrywkowe. Z tej okazji chcemy przypomnieć wam osobę Henry’ego Thomasa, koncertowo wcielającego się w główną rolę.
Jesteście ciekawi, jak dalej potoczyła się jego kariera? Czy porzucił aktorstwo? Jak wygląda?
Perfekcyjny film familijny
- *„E.T.” to perfekcyjnie zrealizowany film familijny. Magiczna opowieść dla dzieci i młodzieży, triumf efektów specjalnych, pouczająca lekcja dla bigotów całego świata i – jak ujął to sam Steven Spielberg – prosta i czysta opowieść o miłości* – powiedział krytyk i gospodarz programu filmowego stacji BBC, Barry Norman.
Nie da się ukryć, że film twórcy „Poszukiwaczy zaginionej Arki” to dzieło ponadczasowe. Duża w tym zasługa odtwórców głównych ról – Dee Wallace, młodziutkiej Drew Barrymore i stawiającego pierwsze kroki przed kamerą, 11-letniego Henry’ego Thomasa.
Casting życia
Henry Jackson Thomas urodził się 9 września 1971 w San Antonio. Przed kamerą zadebiutował w wieku 10 lat w dramacie „Łachmaniarz” u boku Sissy Spacek i Erica Robertsa.
Rok później wygrał casting do głównej roli dziecięcej w filmie uznanego już Stevena Spielberga. „E.T.” okazał się ogromnym przebojem na całym świecie.
Obiecujący debiut
Za rolę wrażliwego Elliotta, który zaprzyjaźnia się z dziwnym przybyszem z obcej planety, Henry Thomas otrzymał w 1983 roku nominacje do BAFTY, Saturna i Złotego Globu (m.in. „Najbardziej obiecujący pierwszoplanowy debiut aktorski za film”).
Po występie w „E.T.” aktor powrócił do rodzinnego Texasu, gdzie uczęszczał do East Central High School oraz okazjonalnie pojawiał się w reklamach telewizyjnych (m.in. konsoli do gier firmy Mattel).
Bez większych sukcesów
Do końca lat 80. pojawił się kilkukrotnie przed kamerą, jednak nie były to już role na miarę tej w „E.T.”.
W 1990 roku zagrał główną rolę w horrorze „Psychoza IV: Początek”. Jednak wcielenie się w młodego Normana Batesa nie przyniosło ze sobą wielkiego przełomu.
W między czasie skończył szkołę, zaczął studia, które po roku porzucił i zajął się muzykowaniem.
Może tym razem się uda?
Thomas wystąpił w ponad 30 filmach kinowych i telewizyjnych. W połowie lat 90. ponownie był nominowany do Złotych Globów, tym razem w kategorii „Aktor drugoplanowy w serialu, miniserialu lub filmie telewizyjnym” za role w produkcji „Indictment: The McMartin Trial”.
Jedynym jeszcze wartym wspomnienia występem aktora jest rola w „Wichrach namiętności” z 1994 roku, gdzie pojawił się u boku Brada Pitta i Anthony’ego Hopkinsa. Kolejne jego role przeszły bez echa.
W czerwcu tego roku na ekrany amerykańskich kin wejdzie filmowa biografia Hanka Williamsa zatytułowana „The Last Ride”. 41-letni Thomas zagra w nim główną rolę. Może tym razem się uda? (gk/mn)