Trwa ładowanie...

''Hotel Transylwania 2'': komedia rodzicielska [RECENZJA BLU-RAY]

Choć może się wydawać, że historię serwowaną przez Genndy’ego Tartakovsky’ego widzieliśmy już setki razy, to najwyraźniej jego wersja komedii rodzinnej przypadła widzom nad wyraz do gustu. Kontynuacja „Hotelu Transylwania” w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania w samych Stanach Zjednoczonych zarobił bagatela 47,5 mln dolarów, tym samym lądując na pierwszym miejscu rankingu najlepszych otwarć września wszech czasów.

''Hotel Transylwania 2'': komedia rodzicielska [RECENZJA BLU-RAY]Źródło: materiał prasowy/Megafon.pl
d3cogx1
d3cogx1

Ci, którzy pamiętają Tartakovsky’ego jeszcze z czasów Cartoon Network i „Laboratorium Dextera”, wiedzą, że jest on nie tylko świetnym rysownikiem, ale również wytrawnym obserwatorem życia codziennego. Potwierdził to ekranizując dalsze losy hrabiego Draculi, jego córki Mavis i zięcia Jonathana. Tartakovsky ponownie korzysta z kostiumu znanego z „Rodziny Addamsów”, aby w krzywym zwierciadle przedstawić całkiem realne problemy, z jakimi wcześniej czy później musi zmierzyć się każda rodzina. Pomiędzy kolejnymi gagami twórcy zgrabnie poruszają kwestie wygórowanych rodzicielskich oczekiwań, tolerancji czy w końcu pokoleniowych barier.

„Hotel Transylwania 2” od części pierwszej różni się w zasadzie jedynie poziomem animacji (wszak od premiery jedynki minęły trzy lata). W dalszym ciągu jest to solidna rozrywka, przeznaczona głównie dla młodego widza, bogata w mniej lub bardziej dosadny humor, piosenki, powiedzonka oraz bohatera, z którym maluchy łatwo się zidentyfikują. Co nie znaczy, że rodzice nie znajdą tu nic dla siebie. Scenarzyści zadbali o kilka niuansów czytelnych tylko dla starszych odbiorców (m.in. kapitalne nawiązanie do horroru Francisa Forda Coppoli), przy okazji dając im możliwość skonfrontowania swoich metod wychowawczych i odpowiedzenia na pytanie, czy ważniejsze jest dla nich szczęście latorośli czy własne, często nierealne ambicje.

Wydanie Blu-ray:

Dystrybucją "Hotelu Transylwania 2” w Polsce zajął się Imperial Cinepix. W wydaniu Blu-ray filmu Genndy’ego Tartakovsky’ego znalazły się dwie wersje filmu (2 i 3D). Na pierwszą płytę trafiły również materiały dodatkowe. Jest ich cała masa – od edukacyjno-rozrywkowych drobiazgów przeznaczonych dla najmłodszych na materiałach przybliżających proces produkcji filmu skończywszy. Niestety tym razem dystrybutor nie zadbał o polską wersję językową (brak nawet angielskich napisów), więc maluchy muszą liczyć na pomoc starszych.

d3cogx1

Fanów Tartakovsky’ego ucieszy na pewno komentarz reżysera oraz wideo, w którym rysownik wraz z kierownikiem artystycznym Michaelem Kurinskym oraz kierownikiem działu efektów specjalnych Karlem Herbstem opowiadają o nowych postaciach („Meet the New Characters -- Animation Progressions”). Dla maluchów twórcy przygotowali przewodnik rysowania bohaterów („How to Draw Your Favorite Characters”) oraz karaoke z kołysankami małego Dennisa. Świetnym pomysłem są również poradnik ze wskazówkami jak urządzić potworne przyjęcie („Throw the Ultimate Monster Party!”) oraz genialny materiał wideo zabierający za kulisy udźwiękowienia filmu („Make the Scary and Silly Sounds of HT2Harlan”), w którym Robin Harlan pokazuje, jak przy użyciu przedmiotów codziennego użytku uzyskać różne odgłosy (m.in. szelest skrzydeł nietoperza czy dudniące kroki Frankensteina). Oprócz tego na płycie znalazły się galeria, sceny niewykorzystane, zwiastuny i komentarz aktorów.

Ocena: 7/10

Grzegorz Kłos

d3cogx1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3cogx1