Miała polskie korzenie. Znana była jako "Gorące Wargi"
Była gwiazdą najbardziej popularnego programu w historii amerykańskiej telewizji. Urodziła się 4 listopada 1937 roku w rodzinie imigrantów z Polski. Nazywała się Loretta Jane Szwed, ale znana była jako Loretta Swit, a jeszcze bardziej jako major Margaret "Gorące Wargi" Houlihan z serialu "M*A*S*H".
Antywojenny serial komediowy "M*A*S*H" emitowany był od września 1972 roku do 28 lutego 1982 roku. Ten dzień przeszedł do historii amerykańskiej telewizji. Finałowy odcinek serialu o grupie amerykańskich chirurgów wojskowych i pielęgniarek służących w szpitalu polowym obejrzało aż 106 mln widzów, co oznaczało, że przed telewizorami zebrała się – dosłownie – połowa mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Rekordowa oglądalność "M*A*S*H" została pobita dopiero po 40 latach, podczas transmisji Super Bowl.
Kultura WPełni: Anna-Maria Sieklucka o wielkim sukcesie i o tym, czy żałuje filmu "365 dni"
Jedną z najważniejszych bohaterek kultowego serialu była major Margaret "Gorące Wargi" Houlihan – szefowa pielęgniarek. Oficjalnie Loretta Swit, podobnie jak Alan Alda, zagrała we wszystkich 251 odcinkach, choć wydaje się, że kilka opuściła. Ale mniejsza o szczegóły. Na początku major Houlihan była negatywną postacią. Piętnowała przejawy wszelkiej niesubordynacji, braku dyscypliny. Była wrogiem empatii, poczucia humoru, intymnych schadzek, a sama romansowała z żonatym karierowiczem i oportunistą Frankiem Burnsem. Jej życie nierozerwalnie związane było z armią.
Jednak z czasem postać Margaret zaczęła się zmieniać i to głównie nie za sprawą scenarzystów, lecz samej aktorki. "Włożyła wiele wysiłku, aby pokazać, jak z seksistowskiego stereotypu, będącego żartem, można przekształcić postać w prawdziwą osobę. Z prawdziwymi uczuciami i ambicjami" - napisał po jej śmierci Alan Alda. Major Margaret Houlihan straciła przydomek "Gorące wargi". W zamian stała się jedną z najbardziej lubianych, ale też i złożonych postaci w serialu.
Warto pamiętać, że serial "M*A*S*H" był telewizyjną wersją słynnego filmu Roberta Altmana z 1970 roku, uhonorowanego Złota Palmą podczas festiwalu w Cannes. Wówczas w zmysłową panią major wcieliła się Sally Kellerman. W dniu jej śmierci Loretta Swit napisała: "Sally i ja śmiałyśmy się z tego, jak bardzo ludzie woleli wierzyć, że rywalizujemy ze sobą, lub że się ze sobą kłócimy. Prawda jest taka, że byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółkami i najbardziej bawiło nas, jak byłyśmy ze sobą mylone".
Loretta Swit zmarła 30 maja 2025 roku. Miała 87 lat. "Aktorstwo nie było dla mnie ukrywaniem, lecz ujawnianiem. Prawo do odczuwania to najważniejsza rzecz na świecie, ponieważ kiedy przestajesz czuć, to znaczy, że jesteś martwy" – powiedziała w jednym z ostatnich wywiadów.