Kosztował 120 mln, zarobił 33. Wstyd. Największa filmowa klapa roku

W ostatnim czasie ekranizacje gier wideo odnoszą bardzo duże sukcesy w kinach oraz na platformach streamingowych. Są już nawet popularniejsze od ekranizacji komiksów. Jedna z nich - "Borderlands" - poniosła jednak w kinach spektakularną klęskę.

"Borderlands"
"Borderlands"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Przez lata adaptacje gier wideo cieszyły się złą sławą, ale po niedawnych sukcesach takich tytułów jak "Super Mario Bros", "The Last of Us", "Fallout", a ostatnio "Minecraft: Film" sytuacja uległa zmianie. "Super Mario Bros" zarobił w kinach blisko 1,4 miliarda dolarów. "Minecraft: Film" zbliża się do miliardowego pułapu. Pierwszy sezon "The Last of Us" stał się jednym z najpopularniejszych seriali platformy Max, zaś "Fallout" największym przebojem w historii Prime Video.

Wydawało się, że na fali sukcesów ekranizacji gier wideo "Borderlands" także powinien odnieść komercyjny sukces. Stało się jednak inaczej. Film najpierw został zmiażdżony przez krytyków (zaledwie 10 proc. pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes), a później niemal całkowicie zignorowany przez widzów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

BORDERLANDS | Zobacz OFICJALNY ZWIASTUN PL | Wkrótce w kinach!

Akcja gry i filmu toczy się na jałowej planecie Pandora. Bohaterowie szukają tam Skarbca skrywającego tajemniczy artefakt, który może stać się śmiercionośną bronią. Po drodze do celu rozwiązują problemy lokalnej społeczności i walczą z coraz potężniejszymi przywódcami Bandytów, którzy narodzili się po opuszczeniu planety przez korporacje. W filmie w głównych rolach wystąpiły świetne aktorki Cate Blanchett oraz Jamie Lee Curtis. Można jednak odnieść wrażenie trafiły do tego filmu przez pomyłkę.

"Borderlands", obok nieszczęsnego "Magalopolis" Francisa Forda Coppoli, stał się największą kinową porażką 2024 roku. Przy budżecie sięgającym 110-120 mln dolarów, zarobił na całym świecie zaledwie 33 mln dolarów. "Kompletny chaos. Tego filmu naprawdę nie da się obejrzeć do końca" – pisali rozczarowani krytycy.

W podcaście The Town reżyser filmu Eli Roth zabrał głos na temat klęski filmu. "Nikt z nas się nie spodziewał, jak bardzo COVID wszystko skomplikuje. Chodzi o samo kręcenie, a nawet dokrętki i dodatkowe ujęcia, gdzie każda z sześciu osób znajdowała się w innym miejscu, na innym planie. Nie mogłem być z aktorami, nie mogłem być nawet z dublerami. Wszystko było rozwalone. Nie da się przygotować takiego filmu przez połączenia na Zoomie. Tak więc, gdy film był teoretycznie gotowy, nie miałem pojęcia, co zobaczę na ekranie. (...) Ostatecznie oczywiście to my dostaliśmy po tyłku" – podsumowuje Roth. "Borderlands" w ramach abonamentu można od niedawna oglądać na platformie Prime Video.

Seks i śmierć z Michelle Williams w rozdzierającym serce serialu, koszmar w finale "Białego lotosu" i upadająca, przedziwna kariera Nicole Kidman. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (26)