Nie żyje Graham Greene. "Śmiejemy się przez połowę swojego życia"
Graham Greene urodził się w 1952 roku w Ohsweken, w Rezerwacie Sześciu Narodów w Ontario. Przez całe swoje życie mieszkał w Kanadzie, co nie przeszkodziło mu w zrobieniu dużej kariery w Hollywood. Większość widzów zapamięta go oczywiście z roli Kopiącego Ptaka w filmie "Tańczący z wilkami".
Graham Greene zmarł 1 września w szpitalu w Toronto po długiej chorobie. Miał 73 lata. Jego agent Michael Greene (niespokrewniony z gwiazdorem) w krótkiej rozmowie z serwisem "Deadline" powiedział: "Był wspaniałym człowiekiem o wielkiej moralności, etyce i charakterze. Będzie nam go zawsze brakowało. Wreszcie jesteś wolny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sienna Miller dla WP o niedzielnych grillach u Kevina Costnera
Aktorską karierę rozpoczął pod koniec lat 70. Przez dekadę występował w teatrach i w kanadyjskich serialach, wcielając się głównie w drugoplanowe role Indian. I w takiej roli zostanie też zapamiętamy przez widzów za sprawą "Tańczącego z wilkami". Epickie dzieło Kevina Costnera zostało uznane za najlepszy film 1990 roku, a Graham Greene został wyróżniony nominacją do Oscara za drugoplanową rolę. Nagrodę zdobył wówczas Joe Pesci za "Chłopców w ferajny".
Jak twierdził w wywiadach, rola w "Tańczącym z wilkami" ustawiła go na całe życie. Stał się bardzo popularnym aktorem drugiego planu w hollywoodzkich produkcjach, mimo że nigdy nie przeprowadził się do Kalifornii. "Nie ma powodu, żeby tam mieszkać. Czynny aktor może mieszkać wszędzie, o ile ma telefon, faks i wie, gdzie jest lotnisko" – uważał.
Graham Greene zagrał w takich produkcjach, jak "Maverick", "Szklana pułapka 3", "Mały Indianin", "Zielona mila", "Szara Sowa", w głośnym miniserialu "Na Zachód", w "Sadze: Zmierzch" oraz w dramacie "Skins", za rolę w którym otrzymał nominację do nagrody Independent Spirit. W czerwcu tego roku otrzymał także prestiżową nagrodę Gubernatora Generalnego Kanady za całokształt twórczości.
W jednym z ostatnich wywiadów powiedział: "Kiedy zaczynałem pracować w branży filmowej, dostawałem scenariusze, w których musiałeś mówić tak, jak ich zdaniem mówią rdzenni mieszkańcy. I żeby się wybić, przez jakiś czas to akceptowałem. Musiałem wyglądać poważnie. Nie uśmiechać się… trzeba dużo stękać. Nie znam nikogo, kto by się tak zachowywał. Rdzenni mieszkańcy Ameryki mają niesamowite poczucie humoru. Śmiejemy się przez połowę swojego życia".
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: