Trwa ładowanie...

Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów potępia film. Widzieli tylko zwiastun

Wydawałoby się, że "Egzorcysta papieża" to po prostu kolejny film o duchownych walczących z diabłem. Ale produkcja z Russellem Crowe'em wywołuje ogromne poruszenie wśród prawdziwych egzorcystów.

Russell Crowe w "Egzorcyście papieża" wciela się w Gabriela Amortha Russell Crowe w "Egzorcyście papieża" wciela się w Gabriela Amortha Źródło: Materiały prasowe
dp0l2zg
dp0l2zg

"Egzorcysta papieża" to horror oparty na bestsellerowej książce najbardziej znanego na świecie egzorcysty Gabriele'a Amortha. Żeby nie było wątpliwości, że produkcja naprawdę opiera się na postaci prawdziwego egzorcysty, w materiałach promocyjnych wypowiadał się o nim Russell Crowe, podkreślając, że Amorth miał na koncie ok. 50 tys. egzorcyzmów, zakończonych wypędzeniem złego ducha. Liczba tych egzorcyzmów to legenda sama w sobie, bo znajdziecie pewnie w sieci artykuły, w których podaje się nawet setki tysięcy przypadków, którymi miał zajmować się duchowny.

Książka Amortha "An Exorcist Tells His Story and An Exorcist: More Stories", na której został oparty film, stała się światowym bestsellerem wydawniczym. W języku włoskim doczekała się aż 14 wydań i została przełożona na 12 języków. Hollywoodzka ekranizacja to kolejny dowód jej popularności na świecie. I przyczynek do nowej awantury.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!

"Egzorcysta papieża" do kin na świecie wszedł 5 kwietnia, w Polsce będzie można oglądać go już od 12 kwietnia. Do tej pory był więc tylko zwiastun i to na niego miało zareagować Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów. Instytucja założona w latach 90. przez sześciu księży, w tym wspomnianego Amortha, postanowiła otwarcie potępić hollywoodzką produkcję. Nazwali ją "niewiarygodnym rozbryzgiem".

dp0l2zg

W długim oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie stowarzyszenia można przeczytać, że jego członkowie widzieli tylko zwiastun, a po obejrzeniu całego filmu mają wydać bardziej szczegółową analizę. Ale już ten zapowiadający klip rozebrali na czynniki pierwsze. Ich zdaniem Russell Crowe przypomina nie Amortha, a słynnego gladiatora, którego prezentował przed laty na kinowych ekranach. Nie podoba im się włoski aktor Franco Nero, który wciela się w papieża, a nawet dobór światła przez operatorów, który ma ponoć sprawiać wrażenie, że nie diabeł jest tu zły, a instytucja Kościoła.

Egzorcyści uważają, że przedstawione w filmie działania Amortha są niezgodne z historyczną rzeczywistością, wypaczone i sfałszowane. Film ma uwłaczać cierpieniom osób dotkniętych opętaniem. Pokazanie tak egzorcyzmów ma być "widowiskiem mającym na celu wzbudzenie silnych i niezdrowych emocji, dzięki ponurej scenografii, z efektami dźwiękowymi, które budzą w widzu jedynie niepokój i strach".

"Efektem końcowym jest zaszczepienie przekonania, że ​​egzorcyzm jest zjawiskiem nienormalnym, potwornym i przerażającym, którego jedynym bohaterem jest diabeł" - piszą.

Producentem "Egzorcysty papieża" jest Michael Patrick Kaczmarek, który nabył prawa do dwóch książek Gabriela Amortha. Panowie podobno dogadali się, że ekranizacje będą odnosiły się z szacunkiem do Kościoła Katolickiego i panujących w nim reguł. - Razem z moimi partnerami-producentami widzieliśmy go jako Jamesa Bonda wśród egzorcystów. Mamy nieograniczone możliwości, jeśli chodzi o historie, jakie możemy jeszcze opowiedzieć - powiedział w jednej z rozmów z mediami. Wygląda więc na to, że "Egzorcysta papieża" może być małym filmowym uniwersum i doczekamy się kilku filmów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dp0l2zg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dp0l2zg