Morderca stał nad umierającym aktorem i się śmiał. Na końcu jeszcze go zwyzywał
Aktor znany z "Bobby kontra wapniaki" i "Parks and Recreation", Jonathan Joss, został zastrzelony przed swoim domem. Jego mąż twierdzi, że napastnik śmiał się i użył homofobicznego wyzwiska, gdy Joss umierał.
Jonathan Joss, 59-letni aktor o rdzennych korzeniach, został śmiertelnie postrzelony przed swoim domem. Według jego męża, Tristana Kerna de Gonzalesa, napastnik Sigfredo Ceja Alvarez oddał strzał z bliskiej odległości, po czym śmiał się i powiedział: "Och, kochasz go?" i wulgarnie go wyzwał.
Alvarez został zatrzymany niedaleko miejsca zdarzenia i usłyszał zarzut morderstwa pierwszego stopnia. Policja w San Antonio oświadczyła, że nie ma dowodów na to, że zabójstwo było motywowane nienawiścią na tle orientacji seksualnej. - Podczas gdy trzymam w ramionach swojego umierającego męża, on celuje we mnie z broni i się śmieje – relacjonuje Kern de Gonzales w rozmowie z "Independent".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legendy Hollywood
Zabity aktor celem homofobicznych ataków
Kern de Gonzales, transpłciowy mężczyzna, twierdzi, że przez ostatnie dwa lata oni i Joss byli celem homofobicznych ataków. Para zgłaszała policji przypadki nękania, ale według Kerna de Gonzalesa funkcjonariusze ignorowali ich skargi.
Incydent miał miejsce po serii konfliktów między parą a mordercą. Tego dnia Joss i Kern de Gonzales wrócili do domu i znaleźli czaszkę jednego ze swoich psów, który zginął w pożarze ich domu zimą, wystawioną przy skrzynce pocztowej. Widok ten głęboko ich poruszył i doprowadził do konfrontacji z mężczyzną.
Sąsiedzi opisują Jossa jako osobę czasem "dziwną", opowiadając o sytuacjach, gdy chodził po ulicy z widłami i krzyczał. Policja potwierdziła, że w 2023 roku interweniowała ponad 40 razy w związku z wezwaniami dotyczącymi aktora, w tym sprawami związanymi ze zdrowiem psychicznym i sąsiedzkimi sporami. Kern de Gonzales podkreśla jednak, że Joss nigdy nie był agresywny. - Nie obchodzi mnie, czy chodziliśmy z widłami w rękach, nie groziliśmy nikomu – mówi.
Joss, znany z dumy ze swojego rdzennego pochodzenia, często spotykał się z rasistowskimi uwagami. - Ludzie krzyczeli do niego: "Przeklęty Indianinie!" – wspomina Kern de Gonzales. Gdy aktor nosił sukienki, co tłumaczył tym, że ma "ładne nogi", był narażony na dodatkowe szykany. - Myślę, że wielu ludzi czuło się tym zagrożonych, ponieważ Jonathan potrafił nosić sukienkę i wciąż być męski i pewny siebie – dodaje.
Para radziła sobie z trudnościami dzięki poczuciu humoru. Przygotowując się do pogrzebu męża, Kern de Gonzales wspomina jego słowa: "Kiedy umrę, nie obchodzi mnie, co ze mną zrobicie. Pokrójcie mnie i zróbcie ze mnie zupę, nie dbam o to". - To mnie teraz rozśmiesza, bo wiem, że Jonathan też się śmieje – mówi.
Sekta i "Syreny" wśród hitów Netfliksa, mocne sceny w "I tak po prostu", genialne "Mountainhead" i wielka wojna gigantów w kinach. Co dzieje się w "Mission Impossible" i ile tam Marcina Dorocińskiego? O tym w nowym Balickie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: